Wycięli pięć wspaniałych, 100-letnich okazów - mówi Danuta Chrzanowska, sołtys Nowego Świata w gminie Lubsza. - Zupełnie nie wiem, dlaczego. Nie były tak chore, zresztą obok zostały mniejsze i częściowo uschnięte drzewa, których nie ruszono. Moim zdaniem ktoś chciał na tym zrobić interes.
Dęby, których średnica przy pniu sięgała nawet 100 centymetrów, rosły przy drodze z Nowego Świata do przystanku autobusowego.
- Drzewa były naprawdę chore i musieliśmy to zrobić. Niestety, na kilku wycięciach może się nie skończyć - mówi Aneta Łakoma, naczelnik ochrony środowiska w brzeskim starostwie. - Tę aleję dębową zaatakował szkodnik i zagrożone są już kolejne drzewa. Najgorsze, że nie ma sposobu na ich leczenie i można je tylko usuwać.
O wycięcie chorych sztuk zawnioskowali urzędnicy z gminy Lubsza, a poparli ich leśnicy ze Stobrawskiego Parku Krajobrazowego i specjaliści ze starostwa.
- Opadające liście i zamienianie się drewna w trociny wskazują na opiętka - szkodnika, który już wcześniej zaatakował dęby w województwie dolnośląskim. Ale żeby mieć pewność, poprosiliśmy o wykonanie badań Instytut Ochrony Lasu - dodaje Janusz Zdyb z powiatowej ochrony środowiska.
Leśnicy nie wykluczają, że do drzew dobrały się też inne owady: rozwiertaki i rębacze. - Na pewno nikt nie palił się do usuwania takich pięknych okazów - mówią.
Chrzanowska: - Może najpierw trzeba było zrobić badania, a potem wycinać pięć dębów?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?