Chcą przerobić szpital na mieszkania

fot. Monika Kluf
- Zostawmy ten budynek pacjentom, nie deweloperom - apeluje Piotr Rewienko. - Mieszkania można budować gdzie indziej, a miejsc w szpitalu brakuje.
- Zostawmy ten budynek pacjentom, nie deweloperom - apeluje Piotr Rewienko. - Mieszkania można budować gdzie indziej, a miejsc w szpitalu brakuje. fot. Monika Kluf
Firma Global Invest chce przerobić dawną siedzibę oddziału wewnętrznego w Kluczborku na mieszkania. Na razie gmina torpeduje te plany.

Kilka miesięcy temu firma Global Invest kupiła od powiatu niszczejący budynek, ale pod jednym warunkiem. Że w planie zagospodarowania miasta zostaną wprowadzone stosowne zmiany dotyczące działki, na której stoi dawny oddział.

Chodziło o przekwalifikowanie jej z usług zdrowotnych na budownictwo mieszkaniowe. Bez tego Global nie mógłby przerobić szpitala na mieszkania.
- Uważaliśmy, że ta zmiana to czysta formalność - tłumaczy Piotr Pośpiech, kluczborski starosta.

Był bardzo zdziwiony, kiedy kluczborska rada miasta odrzuciła zmiany, o które wcześniej prosił powiat, torpedując w ten sposób plany Globala.

- Przecież w marcu 2006 roku gmina sama podjęła uchwałę, z której wynikało, że przystępuje do zmiany przeznaczenia m.in. szpitalnej działki - tłumaczy Pośpiech. - Takie jej brzmienie wzięliśmy z biura rady.
Jednak do internetu i do wojewody trafiła uchwała, z której szpitalna działka zniknęła.

- To błąd - przyznaje burmistrz Kluczborka Jarosław Kielar. - Naprawimy go i będziemy w tej sprawie głosować jeszcze raz - zapowiada.

- My jako prawica, i cała rada zapewne też, nie zmienimy zdania - zaznacza jednak Piotr Rewienko, z kluczborskiej Wspólnoty dla Rodziny. - Oddział trzeba zostawić na usługi medyczne, bo na obecnym oddziale wewnętrznym i tak jest za mało łóżek, społeczeństwo się starzeje i ten budynek może być jeszcze potrzebny - argumentuje.

Jeśli rada nie przekwalifikuje szpitalnej działki, Global będzie miał związane ręce.
Komentarz Moniki Kluf:
Zachowanie kluczborskiej rady miasta w sprawie szpitalnej działki to - jak się mówi w kuluarach - zemsta za to, że powiat sprzątnął gminie sprzed nosa budynek niedoszłego centrum rehabilitacji "Caritasu". Oba samorządy miały na ten obiekt chrapkę. Oba chciały go za darmo przejąć, by w przyszłości, w razie czego z zyskiem sprzedać. Czas pokaże, do czego doprowadzą animozje między gminą a powiatem, które sięgają jeszcze poprzedniej kadencji. Najważniejsze, żeby radni przy podejmowaniu decyzji mieli mieli na uwadze nie tylko własne emocje, ale przede wszystkim interes mieszkańców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska