- Po dwóch latach prezydentury Lecha Kaczyńskiego źle odbiera ją ponad połowa Polaków. Dlaczego notowania głowy państwa są tak niskie?
- Bo pierwsze dwa lata tej prezydentury upłynęły w cieniu brata Lecha Kaczyńskiego. W powszechnej opinii to Jarosław Kaczyński uchodził za architekta sukcesu PiS-u z 2005 roku i późniejszej polityki tego ugrupowania oraz rządu. Prezydent nie potrafił się na jego tle odznaczyć ani pozytywnie, ani negatywnie. Był mało wyraźny.
- Ostatnio się to jednak zmieniło, a popularność prezydenta wciąż spada.
- Rzeczywiście, lecz prezydent został do większej aktywności, a zarazem wyrazistości zmuszony wynikiem wyborów parlamentarnych. I to jest drugi element, składający się na jego niską popularność. Otóż zdecydował się na kilka nieudanych i nieczytelnych posunięć, zwłaszcza na początku współpracy z rządem, którego szefem nie jest już jego brat. Przypomnę np., że długo zwlekał z nominowaniem Donalda Tuska.
- Jak prezydent może zwiększyć popularność?
- To, że jego notowania mogą wzrosnąć, pokazują wydarzenia ostatnich dni i zgoda na wycofanie polskich wojsk z Iraku. Chociaż i tutaj Lech Kaczyński, zamiast od razu przystać na propozycję Donalda Tuska, uprawiał pewnego rodzaju hochsztaplerkę polityczną i niepotrzebnie prężył muskuły. Z konstytucji ewidentnie bowiem wynika, że politykę zagraniczną prowadzi rząd, a prezydent ma w tym zakresie funkcję bardziej reprezentacyjną. Formalnie jest wprawdzie zwierzchnikiem sił zbrojnych, lecz prawdziwe znaczenie ma to w stanie wojny, nie podczas pokoju. Zachowanie głowy państwa w kwestii irackiej za bardzo przypominało kłótliwy i konfliktogenny styl Jarosława Kaczyńskiego.
- Jak Lech Kaczyński powinien prowadzić swoją politykę w kolejnych latach?
- W poprawie notowań może mu - paradoksalnie - pomóc premierostwo Donalda Tuska. Jeśli prezydent wyciągnie mądre wnioski z dotychczasowych doświadczeń i przestanie być wyłącznie reprezentantem środowiska PiS-owskiego, widzę dużą szansę na zwiększenie jego popularności. Ta prezydentura musi jednak być bardziej pojednawcza, podobna do formuły wypracowanej przez Aleksandra Kwaśniewskiego, która podobała się większości Polaków.
- Prezydent ma jeszcze szanse na reelekcję?
- Dotychczasowe notowania wskazują, że nie, ale warto pamiętać, że w 2005 roku też wydawało się, iż murowanym faworytem jest Donald Tusk, a wygrał Lech Kaczyński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?