Opole jedzie na zaciągniętym hamulcu

Artur  Janowski
Artur Janowski
Ryszard Zembaczyński (z lewej) gratuluje Sławomirowi Brzezińskiemu wyboru na przewodniczącego rady miasta. Potem współpraca między nimi była coraz gorsza.
Ryszard Zembaczyński (z lewej) gratuluje Sławomirowi Brzezińskiemu wyboru na przewodniczącego rady miasta. Potem współpraca między nimi była coraz gorsza.
2007 rok nie był wyjątkowy dla naszego miasta. Opole, choć brylowało w rankingach, wciąż nie rozwija się tak szybko, jak by mogło.

Pod lupą

Pod lupą

Największa porażka
Podniebna kolejka. Inżynier Olgierd Mikosza zapalił ratusz do pomysłu budowy kolejki podniebnej. Kolejkę, której nie chciały m.in. Warszawa i Wrocław, miał zbudować szwedzki inwestor. Ostatecznie skończyło się tylko na niekompletnym prototypie, który stał przez kilka tygodni na rynku. Gdy okazało się, że Mikosza nie zapłacił wszystkich pieniędzy jego wykonawcy, ratusz kazał go szybko zdemontować. Teraz sprawę bada prokuratora. A ratusz? Nadal wierzy w powstanie kolejki.

Największy sukces
Nowy budynek Teatru Lalki i Aktora. Zaplecze i dodatkowa sala z widownią powstały za budynkiem teatru i to niemal rok przed terminem. Na ten obiekt miejski teatr czekał kilkadziesiąt lat. Będzie służył nie tylko przygotowaniu przedstawień. Dzięki niemu teatr zorganizuje więcej warsztatów dla młodzieży oraz spektakli i spotkań z artystami. To miejsce ma żyć sztuką cały rok. Znając upór i energię dyrektora Krystiana Kobyłki - tak będzie.

Największa nadzieja
Specjalna Strefa Ekonomiczna. Na razie kilkadziesiąt hektarów przy ulicy Północnej stoi puste. Kilku dużych inwestorów z Opola niestety zrezygnowało, ale ktoś musi się w strefie pojawić. W 2008 rok już na pewno doczekamy się pierwszego. Najpewniej będzie nim opolska firma Projekt. Niewykluczone, że za nią na uzbrajanym przez miasto terenie pojawią się kolejni inwestorzy i to dużo więksi niż Projekt. Dopiero to będzie dobrym znakiem dla naszego miasta.

Na początku grudnia miasto okazało się najlepsze w rankingu pisma samorządowego "Wspólnota". W przeliczeniu na jednego mieszkańca wśród miast wojewódzkich wydaliśmy najwięcej pieniędzy z unijnych dotacji. - Mamy sukces - ocenił prezydent Ryszard Zembaczyński i potem szybko dodał, że to kolejne wysokie miejsce Opola w rankingach.
Zgoda, tylko że większość rankingów dotyczyła 2006 roku. 2007 już taki dobry nie był. Po raz kolejny nie udało się rozpocząć dwóch sztandarowych inwestycji, na które Opole czeka od kilkunastu lat.

Po pierwsze Amfiteatr
Cała Polska słyszała podczas festiwalu jak wykonawcy naigrawali się ze starych, drewnianych ławek. W 2007 powstała ledwie nowa koncepcja amfiteatru. Ratusz złożył też obietnicę, że w tym roku będzie gotowy jego projekt. I to już drugi, bo jeden - wart około 800 tys. zł - leży obecnie na półkach ratusza. Okazało się, bowiem, że gdyby go zrealizować, to koszt amfiteatru - obliczonego na niecałe 5 tys. miejsc - miał wynieść bagatela 90 mln zł. To było ponad siły finansowe miasta.
Drugi bolesny punkt to wiadukt na Struga. Po rozsypującym się obiekcie od lat nie mogą jeździć autobusy i ciężarówki, a już niedługo trzeba będzie zamknąć go całkiem dla ruchu. Bez tego wiaduktu takie dzielnice jak Groszowice, czy Metalchem będą odcięte od szybkiego połączenia z centrum miasta. Projekt nowego wiaduktu jest gotowy, ma nawet pozwolenie na budowę.

Miasto inwestycji jednak nie rozpoczęło. Ratusz tłumaczy, że czeka na unijne pieniądze, a w ubiegłym roku nie było możliwości ich uzyskania. Czy w tym roku budowa się rozpocznie? Na tak postawione pytanie w urzędzie nikt dziś w urzędzie nie odpowie.
Bez przeszkód trwa za to budowa unijnej kanalizacji. Sporo wydano także na opolskie drogi. Cieszyć może nowe rondo obok Kinoplexu i setki metrów nowych nawierzchni. Niestety sporą obsuwę zanotowała najważniejsza inwestycja drogowa, czyli przebudowa skrzyżowania Plebiscytowej i Ozimskiej. Dlatego bezpiecznym skrzyżowaniem pojedziemy najwcześniej w połowie 2008 r.

Euro to już porażka
Gdy wiosną przyznano Polsce organizację Euro 2012 w całym kraju zapanowała euforia. Ratusz dopiero po jakimś czasie zrozumiał, że Euro - na które do pobliskiego Wrocławia ściągną tysiące kibiców - może być ogromną szansą.
Padła nawet deklaracja: zbudujemy ośrodek pobytowy, do którego będzie mogła przyjechać jedna z reprezentacji piłkarskich.

Nic z tego. Pierwsza niczym fatamorgana rozwiała się wizja nowego stadionu, na który w budżecie miasta zwyczajnie nie ma i nie będzie pieniędzy. Potem przez wiele miesięcy urząd miasta nie potrafi znaleźć miejsca na kompleks treningowy (podobnie jak nie potrafił ustawić słynnych marmurowych rzeźb, które od 2006 r. stoją na parkingu przy ul. Budowlanych).
Ostatecznie zdecydowano, że ośrodek na Euro powstanie w centrum miasta obok Okrąglaka. Choć fachowcy zgodnie przestrzegali, że do takiego miejsca nie przyjechałaby trenować nawet reprezentacja San Marino, to ratusz trwał przy tej koncepcji, argumentując że tylko ona jest wykonalna.

Przygotowano nawet film promujący Opole i pokazujący jak wspaniałe mamy obiekty sportowe w tym prawie 40 letniego Okrąglaka. Nietesty film tylko pudrował rzeczywistość.
W grudniu Opole zostało bez hali sportowej, bo strażacy zamknęli przestarzały Okrąglak dla dużych imprez. Co gorsza, prezydent Ryszard Zembaczyński wciąż nie potrafi się zdecydować, czy Okrąglaka zburzyć, czy też remontować.
Ostatecznych decyzji w sprawie ulokowania bazy na EURO mamy doczekać się w tym roku. Oby, bo brak decyzji jest najgorszy.

Liczba roku

Liczba roku

6 propozycji umiejscowienia ośrodka na Euro 2012 miało do tej pory Opole. Na razie nie zdecydowano się na... żaden teren. Dla porównania: inne miasta z Opolszczyzny, które chcą zbudować podobne ośrodki, już od wielu miesięcy mają upatrzone miejsca na kompleks. Mało tego. Kluczbork już w nie inwestuje.

Wojna w radzie
W miejskiej polityce 2007 rok to permanentny konflikt pomiędzy radnymi, a prezydentem. Zembaczyński w podzielonej radzie miasta mógł liczyć tylko na 10 głosów (PO i Razem dla Opola). Aby mieć większość w 25 osobowej radzie potrzebował jeszcze trzech szabel. Przez cały 2007 rok nie udało się mu ich znaleźć.
Niemal na każdej sesji prezydent i jego urzędnicy drżeli, czy uchwały, jakie zaproponują radnym, będą przyjęte. Brak zaplecza spowodował, że po raz pierwszy w historii radni przegłosowali wnioski do budżetu, którym sprzeciwiał się ostro Zembaczyński. Najbardziej aktywną grupą radnych opozycji był klub Stop Korupcji.To dawni radni prezydenckiego klubu PO, którzy odeszli z partii i klubu. I choć prezydent nazywał ich publicznie szkodnikami, to trudno nie zauważyć, że to dzięki nim powstaną wreszcie pierwsze boiska ze sztuczną nawierzchnią. To również radni Stop Korupcji zmotywowali prezydenta, aby zajął się powstaniem Muzeum Polskiej Piosenki, które kiedyś obiecywał.

Nadal rada miasta nie ma przewodniczącego, po tym jak jesienią odwołano z tej funkcji Sławomira Brzezińskiego. Niewykluczone, że w 2008 roku zostanie nim Dariusz Smagała, ale to na pewno znacząco nie polepszy sytuacji. Inne nowości, jakie przynieść może Nowy Rok, to koniec klubu Stop Korupcji. Większość jego członków steruje w stronę PiS.

Prezydent mówił kiedyś publicznie, że marzy mu się szeroka koalicja PiS - PO. 2008 to kolejna ku temu szansa. I gdyby Zembaczyński taką koalicję sklecił, to nagrodę za polityczny majstersztyk miałby jak w banku.

2008 bez budżetu
Na razie jednak Opole 2008 rok przywitało bez budżetu. Radni - wciąż w sporze z prezydentem - nie uchwalili planu wydatków. Bez budżetu miasto wprawdzie pojedzie do przodu, ale to poruszanie się na zaciągniętym hamulcu. Urząd nie będzie mógł rozstrzygać dużych przetargów ,jak choćby na remont żłobka nr 4. A on jest niezbędny, bo miejsc dla maluchów pilnie potrzeba. Przepełnione żłobki to tylko jeden z problemów, których nie udało się rozwiązać w 2007. Nie było niestety także dyskusji nad planem zmiany sieci szkół (radni odrzucili uchwałę), czy też racjonalizacją wydatków na urząd miasta (prezydent nie podjął tematu). Szkoda. Renomowana Agencja Fitch, prześwietlająca co roku finanse Opole, przyznała miastu oceną dobrą. Zaleciła jednak, aby ratusz baczniej przyjrzał się rosnącym wydatkom np. na oświatę, bo dzięki temu uzyska więcej pieniędzy na inwestycje. W 2008 roku powinna przyjść na to pora.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska