Centrum Opola żyje do 15.00

Artur  Janowski
Artur Janowski
Tak wygląda opolski rynek wczesnym popołudniem. Wzdłuż kamieniczek przemykają nieliczni przechodnie. Coraz częściej w drodze do bankomatu.
Tak wygląda opolski rynek wczesnym popołudniem. Wzdłuż kamieniczek przemykają nieliczni przechodnie. Coraz częściej w drodze do bankomatu.
Banki wypychają z centrum sklepy i lokale gastronomiczne. Miasto może tę inwazję zatrzymać.

Tylko w samym rynku już niebawem pojawią się kolejne cztery filie banków czy też firm oferujących usługi finansowe. Ulokują się w dawnym sklepie Cepelii, w części zamkniętej kawiarni Melba oraz na parterze kamienicy "Pod Lwem". Z tego miejsca usługi finansowe wypchnęły sklep z markowymi ubraniami.

- A to jeszcze nie koniec - przyznaje jeden z pośredników nieruchomości. - Właściciele lokali chcą je wynajmować właśnie bankom, bo to się opłaca: Instytucje finansowe płacą około 150 zł ma metr powierzchni, a lokal gastronomiczny nie da więcej niż 85 zł. Poza tym, żeby go uruchomić, trzeba mieć zgodę mieszkańców kamienicy. Z tym jest często problem. Za to banki, jako solidni i nieuciążliwi najemcy, są bardzo pożądani.

W efekcie, gdy po południu banki kończą pracę, centrum miasta wymiera. Latem tylko ogródki piwne ratują sytuację.
- W centrum nigdy specjalnie wiele się nie działo, ale teraz robi się już totalna tragedia - ocenia Piotr Kaczan. - Dziwię się, że urząd miasta pozwala na to, aby centrum Opola zamieniało się w finansowe city.

- Mam już dość banków w rynku - mówiła studentka Anna Książek, gdy zamknięto kawiarnię Melba. - Przecież już teraz filii banków i SKOK-ów (spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe) jest z kilkanaście i stale ich przybywa. Wiem, mamy wolny rynek, ale przecież jeszcze kilka lat temu tak nie było.

Centrum stolicy regionu, zwłaszcza Rynek i ulica Krakowska, zaczęło się dynamicznie zmieniać od połowy 2003 roku.
Wówczas rada miasta podjęła uchwałę o likwidacji tzw. strefy zero. Gdy strefa istniała, urząd miasta mógł dyktować, jakie lokale działały przy głównym deptaku Opola. Gdy radni strefę zlikwidowali, najemcy zaczęli wykupywać miejskie lokale i uniezależnili się od urzędników oraz miasta.
Mogli je także zacząć sprzedawać. Większość postanowiła jednak wynająć, przede wszystkim bankom.
Gdy równo przed rokiem po raz pierwszy opisaliśmy, że ulica Krakowska zmienia się w ulicę Bankową, władze miasta stwierdziły, że nic nie da się zrobić.
Urząd zapowiedział tylko, że lokali na parterze w strefie "zero" sprzedawać już nie będzie.

- Nie chcemy kolejnych banków na parterze budynków, ale utrzymania obecnych branż: kawiarni czy sklepów - tłumaczy wiceprezydent ds. lokalowych Janusz Kwiatkowski. - Dziś widać, że uchwała z 2003 roku była błędem. Dzięki niej nie mamy już wpływu na to, jak rozwija się centrum. Dlatego przy ulicy Krakowskiej co krok to SKOK.

Ale wiceprezydent się myli. Zdaniem miejskiej komisji urbanistycznej, zajmującej się m.in. planowaniem rozwoju miasta, inwazję banków można zatrzymać.
- I miasto powinno to zrobić - przekonuje Ewa Oglęcka, urbanista i szefowa komisji. - Centrum miasta nie może być popołudniami martwe. Źle, jeśli jest tak mocno zdominowane przez jeden rodzaj usług. To, jak ma wyglądać centrum, trzeba precyzyjnie zapisać w planie zagospodarowania przestrzennego. Musimy ograniczyć eliminację sklepów i lokali o charakterze kulturalno-społecznym oraz unikalnych, np. księgarń czy galerii sztuki.

Komisja tuż przed świętami zasugerowała urzędowi, aby w przygotowywanym obecnie planie dla śródmieścia określono dokładnie dopuszczone rodzaje usług.
- Propozycję komisji już analizujemy - zapewnia Małgorzata Maśko-Horyza, naczelnik biura urbanistycznego w ratuszu, które przygotowuje plan. -

Niewykluczone jednak, że jeśli taki zapis się pojawi, to niezadowoleni właściciele plan zaskarżą od sądu. Chcemy, aby obowiązywał już w tym roku. Czy będzie miał zapis ograniczający usługi finansowe? Tego nie mogę obiecać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska