Karaluchy terroryzują mieszkańców bloku

fot. Mariusz Matkowski
- Insekty wychodzą też z otworów wentylacyjnych w łazience - skarży się Tadeusz Barucha.
- Insekty wychodzą też z otworów wentylacyjnych w łazience - skarży się Tadeusz Barucha. fot. Mariusz Matkowski
Mieszkańcy bloku przy Grota Roweckiego w Opolu od kilkunastu lat mają w domach karaluchy. Spółdzielnia tłumaczy, że... tak już musi być.

To jest makabra! Jak normalnie żyć, gdy człowiek w jedzeniu zostawionym w kuchni znajduje karaluchy - denerwuje się Tadeusz Barucha, mieszkaniec bloku nr 14, który ma problem z insektami od kilkunastu lat. - Czasami wieczorem, jak zapali się światło w kuchni, robale uciekają po wszystkich kątach. A przecież one roznoszą zarazki!

Pan Tadeusz dodaje, że karaluchy dostają się do mieszkań przez otwory, przez które biegną rury kanalizacyjne i wentylacyjne.

Okazuje się, że spółdzielnia co jakiś czas przysyła do bloku fachowców, ale po kilku miesiącach robaki pojawiają się znowu.

- Za każdym razem spryskiwany jest tylko jeden pion albo niektóre mieszkania -a to przecież nie rozwiązuje sprawy - tłumaczy mieszkający w sąsiednim pionie Wiesław Kapuściński. - Proponowałem spółdzielni zrobienie kompleksowej dezyn- sekcji, ale powiedziano mi, że nie ma na to pieniędzy.

Problem z insektami ma większość mieszkańców bloku.
W biurze spółdzielni nr 1, dowiedzieliśmy się, że karaluchy sa także w niektórych blokach przy ul. Bytnara Rudego.

- Spryskujemy te budynki, ale jak na razie nie udaje się zlikwidować problemu całkowicie - wyjaśnia Tadeusz Górski, kierownik osiedla nr 1. - Rzecz w tym, że w niektórych mieszkaniach nie da się opryskać trudno dostępnych miejsc, bo ludzie nie chcą odsuwać mebli czy boazerii. Jeśli tam zachowają się owady, prędzej czy później pojawią się wszędzie.
Natomiast na powtarzanie akcji co dwa tygodnie, aby była skuteczna, spółdzielnia nie ma pieniędzy.

- A poza tym karaluchy są tam dlatego, że niektórzy ludzie mają w domu po prostu śmietniki - tłumaczy Górski.- Jeśli spryskiwane jest wszystko oprócz takich brudnych mieszkań to wiadomo, że robaki pojawiają się znowu.
Kierownik wyjaśnia, że problem występuje na całym osiedlu, a rocznie na walkę z nim wydaje się 30 tysięcy złotych.

W tym roku kompleksowa dezynsekcja ma objąć jedynie blok przy ul. Bytnara Rudego 3.

Co w takim razie mają robić mieszkańcy z ul. Grota Roweckiego 14?
- Zawsze reagujemy na zgłoszenia, ale stamtąd mamy tylko jedno pismo - wyjaśnia Tadeusz Górski. - Radzę, by lokatorzy zgłaszali nam, że mają karaluchy i ... czekali na swoją kolejkę.

- W administracji myślą, że spełnili swój obowiązek. Tylko że z tym karaluchami mieszkamy my, a nie oni - komentują mieszkańcy bloku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska