Izba przyjęć za milion złotych

fot. Jarosław Staśkiewicz
Wreszcie się doczekaliśmy - cieszą się pracownicy izby przyjęć: Marzena Furtak, Andrzej Nimsz, Stanisława Kolanko i Grażyna Krawców.
Wreszcie się doczekaliśmy - cieszą się pracownicy izby przyjęć: Marzena Furtak, Andrzej Nimsz, Stanisława Kolanko i Grażyna Krawców. fot. Jarosław Staśkiewicz
Nowa izba przyjęć Brzeskiego Centrum Medycznego jest już gotowa. Pracownicy czekali na nią 7 lat. Pierwsi pacjenci trafią tu w przyszłym tygodniu.

Pod lupą

Pod lupą

Izba przyjęć jest jednym z etapów modernizacji BCM-u. Poprzez jej rozbudowę ma powstać Szpitalny Oddział Ratowniczy. Do jego uruchomienia potrzeba dodatkowych sal zabiegowych, wyposażenia w sprzęt i tzw. "ciepłego podjazdu", żeby ratownicy mogli wynosić pacjentów z karetek pogotowia już wewnątrz budynku. O pieniądze na rozbudowę BCM będzie się starał w Ministerstwie Zdrowia, gdzie jest specjalny program budowy SOR-ów. - Jako szpital spełniamy wszystkie warunki i liczę, że uda nam się zdobyć dotację - mówi dyrektor Grochowski.

Teraz: odrapane ściany, kilka krzesełek w ciasnym korytarzu, małe gabinety i obskurna łazienka, za którą personel wstydzi się przed pacjentami.

Potem: ściany pachnące nowością, nowoczesna, przestronna recepcja, nowe meble i łazienki, które standardem nie odbiegają od tych w prywatnych mieszkaniach.

W przyszłym tygodniu różnicę zauważy każdy pacjent, który odwiedził szpital w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat.

- Chciałbym jeszcze, żeby do tego wyposażenia dołożyć lekarza dyżurującego na stałe w izbie do 22 - mówi Mariusz Grochowski, dyrektor Brzeskiego Centrum Medycznego. - Wiadomo, że ludzie nie chcą czekać, a teraz zdarza się tak, że lekarz jest np. na bloku operacyjnym i pacjent musi długo siedzieć na korytarzu. Z czasem na pewno uda się tak zorganizować pracę, żeby ten lekarz był w każdej chwili dostępny.
- Nie wiemy, czy pacjenci będą się bardziej uśmiechać, bo to nie zależy chyba od wyglądu izby - mówi pielęgniarka Marzena Furtak. - Ale na pewno nam będzie dużo łatwiej.

Prawdopodobnie niewiele się zmieni z punktu widzenia pracowników pogotowia, którzy będą wjeżdżali z noszami.

- Korytarz też jest wąski i boimy się, że będzie równie ciasno jak w starym miejscu - mówią ratownicy. - Ale na pewno będzie czyściej i estetyczniej.

- Remont kosztował około 1,2 mln złotych, szpital dołożył niewielką kwotę, a większość pokryło starostwo - mówi dyrektor Grochowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska