W czeskich Jesenikach stacja na miarę Alp

fot. Krzysztof Strauchmann
Z otwartej w tym roku stacji narciarskiej Bohemaland w Zlatych Horach korzystają głównie Polacy.
Z otwartej w tym roku stacji narciarskiej Bohemaland w Zlatych Horach korzystają głównie Polacy. fot. Krzysztof Strauchmann
Za dwa lata w Jesenikach, 25 km od polskiej granicy, powstanie gigantyczny ośrodek narciarski.

Ośrodek "Dlouhe strane" powstanie na północnych stokach góry Mravecnik (1342 metry nad poziomem morza) na południe od Pradziada, najwyższego szczytu Jeseników. Dolna stacja i całe zaplecze mieścić się będzie w wiosce Kuoty nad Desną, przy głównej drodze z Głuchołaz przez Czervenohorske Sedlo do Szumperka (ok. 25 kilometrów w prostej linii od granicy).

Budową zajmuje się firma K3 Sport z Ołomuńca, znana już narciarzom z ośrodka Kaste w Perikove. Projekt przewiduje 5 tras narciarskich, obsługiwanych przez kilka wyciągów, trzy kolejki kanapowe czteroosobowe oraz jedną kolejkę sześcioosobową. W ciągu godziny wszystkie kolejki przewiozą na górę 13 tysięcy narciarzy, co kilkakrotnie przewyższa możliwości sąsiednich ośrodków narciarskich.

Największa trasa zjazdowa będzie miała 2,3 km długości i 520 metrów różnicy poziomów pomiędzy dolną i górną stacją. Pozostałe trasy zjazdowe będą mieć 900 - 1400 metrów długości. We wsi Kouty zaplanowano budowę restauracji, hotelu, parkingu na 600 samochodów i mniejszych budynków zaplecza, m.in. gastronomicznego.
Nowe centrum narciarskie jest porównywalne wielkością ze słynnym ośrodkiem Szpindlerowy Młyn w Karkonoszach. Inwestycja ma kosztować 600 milionów koron (ok. 85 mln zł). Firma K3 Sport chce ją sfinansować częściowo z kredytu, a częściowo z dotacji Unii Europejskiej.
Inwestor spodziewa się, że wiosną br. otrzyma ostateczne pozwolenie na budowę. Pierwsze wycinki drzew pod trasy zjazdowe rozpoczną się jesienią. Firma dostała zgodę na wycięcie 36 hektarów lasu. Pierwszy etap ośrodka (jedna kolejka i trzy trasy narciarskie) ma ruszyć na Boże Narodzenie 2009 roku.

- Miejsce jest idealne. Taki ośrodek spowoduje rozwój całego regionu - powiedział czeskiej gazecie "MF Dnes" Zdanek Zerzan, prezes Stowarzyszenia Ruchu Turystycznego w Jesenikach.

Po pięciu latach starań ministerstwo środowiska zgodziło się na taką budowę w strefie ochrony przyrody, bo jest to już obszar wykorzystany przemysłowo. W 1996 roku oddano tu do użytku jedną z trzech największych na świecie elektrowni szczytowo-pompowych. Są tu dwa sztuczne zbiorniki, górny na wysokości 1350 metrów, a dolny na wysokości 800 metrów. Łączą je podziemne kanały o średnicy 3 metrów, doprowadzające wodę do podziemnej elektrowni.

W sąsiedztwie znajduje się też farma wiatrowa. Mimo tego pozwolenie zawiera mnóstwo warunków i zastrzeżeń związanych z ochroną przyrody. Budowlańcy muszą m.in. przenieść z tego terenu wszystkie chronione rośliny i odłowić ryby z potoków.

- Możemy tylko pozazdrościć Czechom sprawnego działania - komentuje Artur Żurakowski, wiceprezes stowarzyszenia "Kopa Biskupia", które od dwóch lat szykuje się do budowy kolejki na Kopę. - Sam jeżdżę tam na narty, a mógłbym zostawiać pieniądze w Polsce.

Żurakowski zapowiada, że stowarzyszenie nie zrezygnuje ze swojej inicjatywy. Właśnie w urzędzie gminy Głuchołazy składa wniosek o warunki zabudowy i zagospodarowania terenu planowanego pod kolejkę.

- Decyzję mamy dostać w ciągu pół roku - martwi się wiceprezes Artur Żurakowski. - Chcemy ostatecznie wiedzieć, czy budowa kolejki jest możliwa i na jakich warunkach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska