Mieszkańcy donoszą na PKP

fot. Sławomir Draguła
Piotr Kopczyk: - Szkoda naszej stacji. To kawał historii tego miasta.
Piotr Kopczyk: - Szkoda naszej stacji. To kawał historii tego miasta. fot. Sławomir Draguła
Sprawa wyburzenia zabytkowych budynków kolejowych w Głubczycach trafiła do prokuratury.

To były perełki architektury przemysłowej XIX wieku - wyjaśnia Barbara Piechaczek ze Stowarzyszenia Miłośników Muzeum Ziemi Głubczyckiej, która złożyła zawiadomienie do prokuratury rejonowej w Opolu o dokonaniu przez PKP przestępstwa. - Budynki nie zagrażały bezpieczeństwu, miały okna i drzwi. Nie były więc ruinami.

Buldożery wyburzyły budynki z czerwonej cegły obok dawnej lokomotywowni pod koniec ubiegłego roku. Kiedyś mieściły się w nich warsztaty i pomieszczenia socjale. Kolej tłumaczy, że od lat stały opuszczone i mogły zagrażać bezpieczeństwu.
To jednak nie przekonuje miejscowych historyków.

- To był kawałek historii Głubczyc! Boimy się, że jak tak dalej pójdzie, PKP zburzy budynek dworca - dodaje Barbara Piechaczek.

Dworzec został zbudowany w kształcie… lokomotywy. Na przedzie ma ponad 20-metrową wieżę imitującą komin parowozu. Przed wojną na jej szczycie był punkt widokowy. Parter i piętro to kocioł maszyny, a nadbudówka - kabina maszynisty. Okna na parterze imitowały koła. Budynek przypomina ten z greckich Salonik.
Prokuratura po zbadaniu dokumentów odmówiła wszczęcia śledztwa nie dopatrując się w postępowaniu PKP znamion przestępstwa.

- Nie damy za wygraną - zapewnia Barbara Piechaczek. - Ktoś musi ponieść odpowiedzialność za to barbarzyństwo.

Mieszkańcy Głubczyc obawiają się teraz, że to już koniec nadziei na przywrócenie tu ruchu pociągów pasażerskich. Ostatni taki skład odjechał stąd w stronę Raci-borza 3 kwietnia 2000 roku.

- Ciągle jednak mam nadzieję, że jeszcze pojadę z naszej stacji w Polskę - mówi Piotr Kopczyk, ostatni zawiadowca stacji w Głubczycach, miłośnik kolei.

Z reaktywowania linii kolejowej nie rezygnują też władze Głubczyc, które twierdzą, że miasto bez kolei się nie rozwija. Jednak mieszkańcy przyznają, że będzie to trudne.

- Na torach rosną już drzewa, złomiarze rozkradają szyny. Tracę nadzieję, że jeszcze coś z tego będzie - mówi Juliusz Pasoń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska