Będzie plac, ale nie targowy

fot. Jarosław Staśkiewicz
- Postawimy ładne pawiloniki, ale chcemy tu zostać - mówią Urszula Luckiewicz i Janusz Maligranda.
- Postawimy ładne pawiloniki, ale chcemy tu zostać - mówią Urszula Luckiewicz i Janusz Maligranda. fot. Jarosław Staśkiewicz
Postawimy pawilony, ale nas nie wyganiajcie - proszą handlowcy z placu Polonii Amerykańskiej. - To niemożliwe - odpowiadają władze Brzegu.

Od kilku miesięcy trwa przebudowa sąsiedniego placu Kościelnego, a buldożery jeszcze w tym roku wjadą na plac Polonii Amerykańskiej (przed Brzeskim Centrum Kultury).

- Projekt placu nie przewiduje w tym miejscu żadnych punktów handlowych - przypomina Artur Kotara, wiceburmistrz Brzegu. - A kupcy od lat wiedzieli, że to tymczasowe miejsce na handel, bo przypominały im o tym wszystkie poprzednie ekipy rządzące miastem.

Chodzi o cztery niewielkie budki, które wrosły już w krajobraz placu. Brzeżanie kupują tu warzywa, pieczywo i inne produkty spożywcze.

- Zawsze przychodzę tu po chleb i nie wyobrażam sobie, że ta budka zniknie - mówi Mieczysław Adamowicz. - Chociaż można byłoby postawić zamiast niej ładny pawilonik.

- I o to nam chodzi - mówi Janusz Maligranda, jeden z handlowców. - Po przebudowie placu jesteśmy gotowi zainwestować w nowe pawilony. Będą takie, jak zażyczy sobie miasto. I też mogą być ozdobą tego miejsca. Bo jesteśmy brzeżanami i zależy nam, żeby centrum Brzegu wyglądało pięknie i przyciągało turystów. Ale bez handlu to będzie wielki, pusty plac, całkowicie nieprzyjazny dla ludzi.
- Ludzie są do nas przyzwyczajeni, mamy setki stałych klientów. To będzie wielka szkoda także dla mieszkańców - przekonuje Urszula Luckiewicz.

Kupcy byli już w tej sprawie u burmistrza, przewodniczącego rady miejskiej, a teraz przygotowują pismo z wnioskiem o zmianę planu zagospodarowania przestrzennego, tak żeby można było tu nadal handlować.
Ale władze są nieugięte.

- To nie jest istotne, jakie byłyby te pawilony. Nie zgadzamy się na handel w tym miejscu - mówi Kotara. - Zaproponowałem za to, żeby znaleźli w zamian inne miejsce w centrum, na którym chcieliby handlować, i jeżeli to będzie do przyjęcia, to zgodzimy się na przeniesienie pawilonów.

- Ja sobie znajdę miejsce choćby w Irlandii i władze będą miały sprawę z głowy. Ale chodzi o to, żeby pozostawić nas tutaj. I jest jeszcze czas na zmianę decyzji - dodaje Maligranda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska