W proteście w Brzegu wzięło udział blisko 40 właścicieli. Kierowcy jeździli pomiędzy stacjami benzynowymi i tankowali paliwo za kilkadziesiąt groszy, myli szyby i wykonywali drobne czynności konserwujące auto. Wszystko po to, by spowolnić ruch na stacjach.
- Cepeeniarze mniej zarobią, bo w tym czasie mogłoby tankować o wiele więcej samochodów za większe pieniądze. Ale chodzi nam o to, by wymóc na właścicielach stacji obniżenie cen - mówi Łukasz Jasiński, koordynator protestu w Brzegu i organizator akcji w województwie.
Kierowcy narzekają, że w Brzegu jest wyjątkowo drogie paliwo. Zdaniem protestujących właściciele stacji dyktują ceny w mieście. Stąd praktycznie jedna cena paliwa na wszystkich stacjach.
- To typowa zmowa, z której nikt nie chce się wyłamać. W Oławie, czyli 15 km od Brzegu, benzyna jest tańsza o 20 groszy - dodają kierowcy.
Właściciele stacji zaprzeczają.
- Takie protesty nas nie przestraszą. Zmowa cenowa to wymysł brzeskich kierowców. My mamy ceny ustalone przez koncern i do nich się stosujemy - mówi nto.pl jeden z właścicieli stacji Orlen przy ul. Łokietka w Brzegu.
Protest kierowców podobnie przebiegał w całym regionie. Kierowcy blokowali jeszcze stacje paliw w Głubczycach, Opolu, Prudniku, Kędzierzynie-Koźlu i Krapkowicach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?