Ranny wykładowca w ciężkim stanie

fot. Paweł Stauffer
Wykładowca był operowany w Szpitalu Wojewódzkim w Opolu. Jego stan lekarze określają jako ciężki.
Wykładowca był operowany w Szpitalu Wojewódzkim w Opolu. Jego stan lekarze określają jako ciężki. fot. Paweł Stauffer
Dr Maciej Zdanowski, wykładowca Politechniki Opolskiej raniony na uczelni nożem przez nieznanego sprawcę, przeszedł trwającą cztery godzinę operację.

Więcej w nto

Więcej w nto

O tym zdarzeniu czytaj także w wydaniu papierowym "Nowej Trybuny Opolskiej" w środę, 9 kwietnia.

Wszystko rozegrało się przed godz. 13.00 na korytarzu piątego piętra wydziału Elektrotechniki, Automatyki i Informatyki Politechniki Opolskiej przy ul. Sosnkowskiego.

Dr Zdanowski szedł właśnie na zajęcia ze studentami drugiego roku informatyki do sali numer 500. W ręku miał projektor.

- W pewnym momencie zderzył się z innym mężczyzną, idącym z przeciwka - opowiadają świadkowie. - Tamten odszedł, natomiast dr Zdanowski po kilku chwilach osunął się na podłogę.

Z pomocą ruszyli mu studenci i pracownicy naukowi, którzy rozpoczęli reanimację. Wykładowca był cały we krwi.

- Dużo krwi było na podłodze - mówi Teresa Teodorowska, sprzątaczka na politechnice.

Dr Zdanowski był przytomny, ale szybko zaczęło spadać mu ciśnienie. Po kilku minutach na miejscu zjawiła się karetka pogotowia i zawiozła go do Szpitala Wojewódzkiego przy Katowickiej. Tam mężczyzna przeszedł trwającą ponad cztery godziny operację.

- Pacjent został raniony dwa razy w brzuch i w klatkę piersiową - mówi Konrad Gliński, ordynator oddziału chirurgii ogólnej Szpitala Wojewódzkiego w Opolu. - Jego stan jest ciężki, a rany poważne, zagrażające życiu. Pacjent stracił też sporo krwi.

Napastnik natomiast szybko odszedł z miejsca zdarzenia.
Dr inż. Maciej Zdanowski ma 30 lat. Z uczelnią związany jest od wielu lat. Tutaj studiował, zrobił doktorat i pracuje naukowo w Instytucie Elektroenergetyki.

- To wspaniały, dobrze zapowiadający się naukowiec z mojego zespołu - mówi prof. Jerzy Skubis, rektor Politechniki Opolskiej. - Byłem recenzentem jego pracy doktorskiej, a w ciągu roku pan Zdanowski miał bronić habilitacji.

Nad sprawą pracują policjanci, którzy przesłuchują świadków.
- Sprawdzamy wszystkie wątki - wyjaśnia podinspektor Jarosław Dryszcz. - Nie wykluczamy również tego, że sprawcą mógł być student, który miał zatargi z wykładowcą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska