Pałac w Piorunkowicach się sypie

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Eugeniusz Rieger: - Jeszcze 30 lat temu to był piękny zabytek.
Eugeniusz Rieger: - Jeszcze 30 lat temu to był piękny zabytek. fot. Krzysztof Strauchmann
Zwiedzanie zdewastowanego zabytku jest bardzo niebezpieczne.

W centrum Piorunkowic pod Prudnikiem stoi otwarty dla wszystkich chętnych XVII-wieczny pałac. Można wejść, zwiedzać. Można też przy okazji złamać nogę lub skręcić kark. Przekonał się o tym fotografik Janusz Skop, autor internetowej strony opolszczyzna.net o zabytkach naszego województwa. Robiąc zdjęcia w ciemnościach, o mało nie wpadł do piwnicy przez dziurawą posadzkę.

- Miejsce jest zupełnie niezabezpieczone - mówi sołtys wsi Grażyna Unsner-Kwiecień. - Miejscowe dzieci chodzą się tam bawić. Oby nie doszło do wypadku!

Latem dwór przyciąga młodzież nawet z dalszej okolicy. Wabią opowieści o skarbach i podziemnych lochach. Miejscowi ludzie mówią, że dawniej w piwnicy zaczynał się tajemniczy tunel, ale teraz zasypała go ziemia.
- Kiedy dawniej pałac remontowała miejscowa spółdzielnia rolna, budynek był ogrodzony i zabezpieczony - opowiada Eugeniusz Rieger z Piorunkowic. - Teraz można tu wejść. 30 lat temu to był piękny zabytek. W każdej sali wspaniały kominek. Wszystko rozkradziono.

Tak było

Tak było

Pałac w Piorunkowicach został wybudowany na przełomie XVII i XVIII wieku, a gruntownie przebudowany w 1820 roku. Przed wojną należał do hrabiowskiej rodziny Wessel. Po wojnie mieściła się tu siedziba stadniny koni, a potem nawet zakład psychiatryczny. Wreszcie nieruchomość przejęła RSP w Piorunkowicach, która w latach 70. rozpoczęła niezakończony do dziś remont. W jego trakcie poważnie przebudowano wnętrza pałacu.

Dwa lata temu RSP sprzedała pałac i ponadtrzyhekta-rowy park małżeństwu z Katowic.

- Budynek był zabezpieczony - mówi Bogusław Wielgat, współwłaściciel pałacu. - Ustawiliśmy siatki i tablice ostrzegające, że to prywatny teren. Otwory na drzwi i okna były zamurowane. Wszystko poginęło. Nawet jeśli wstawimy metalowe drzwi, to ukradną je złomiarze. Ciężko to upilnować. Jeśli ktoś wchodzi do budynku, robi to na własne ryzyko.

Właściciel twierdzi, że zamierza remontować zabytek, ale czeka na możliwość zdobycia pieniędzy z funduszy europejskich. Chce też wystąpić o wykreślenie pałacu z rejestru zabytków, bo ostatnio został mocno przebudowany.

Na stronie internetowej katowickiej Agencji Nieruchomości Historycznych widnieje ogłoszenie o sprzedaży dworu w Piorunkowicach z przeznaczeniem na hotel, zajazd lub prywatną rezydencję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska