Przy Dinoparku powstanie wielkie centrum rozrywki

fot. Paweł Stauffer
Wczoraj w Krasiejowie rozpoczął się sezon wykopalisk. - Drugiego takiego miejsca nie ma na całym świecie - mówią studenci, którzy przyjechali tu z całej Polski.
Wczoraj w Krasiejowie rozpoczął się sezon wykopalisk. - Drugiego takiego miejsca nie ma na całym świecie - mówią studenci, którzy przyjechali tu z całej Polski. fot. Paweł Stauffer
Wokół Dinoparku w Krasiejowie powstanie wielkie centrum rozrywkowe. Podobne jak w Bałtowie, które przyciąga tłumy turystów.

Pod lupą

Pod lupą

Bałtowski Park Jurajski istnieje od 2004 r. Chociaż znaleziono tam tylko jeden ślad dinozaura, gmina postanowiła zrobić na tym tam pieniądze. "Park jurajski" powstał w ciągu jednego roku i od razu stał się wizytówką całego regionu świętokrzyskiego. W Bałtowie można również płukać złoto czy jeździć konno. Bilet kosztuje 10-14 zł.

Powstanie tu wielki kompleks rekreacyjno-rozrywkowy - mówi Marek Korniak, wiceburmistrz Ozimka. W planach są również restauracje, parkingi i oczywiście droga dojazdowa do Dinoparku. To wszystko już za rok, a dziś zostanie rozstrzygnięty przetarg na zagospodarowanie terenu wokół Dinoparku w Krasiejowie.

Chociaż przetarg ogłoszono już dawno, do urzędu w Ozimku wpłynęła tylko jedna oferta. W Krasiejowie zainwestować chce Stowarzyszenie Delta, które jest już właścicielem dwóch podobnych obiektów w Polsce. Jeden z nich to Bałtowski Park Jurajski, drugi, podobny, znajduje się w Solcu Kujawskim.

Chociaż oba parki pod względem znalezionych tam prehistorycznych skamieniałości nie mają co z Krasiejowem konkurować, ściągają do siebie tłumy zwiedzających z całej Polski. Dlaczego tak się dzieje, wystarczy spojrzeć nac ich stronę internetową. Wachlarz usług jest imponujący: zwiedzanie rezerwatu archeologicznego, spływ tratwami, strzelanie z łuku...

Obecnie w Krasiejowie stoi pawilon, w którym są wyeksponowane prehistoryczne kości, a wokół stoi kilka makiet gadów. Okazało się to jednak niewystarczajacą atrakcją dla turystów. Gmina postanowiła to zmienić, chce zarabiać na najsłynniejszych kościach na świecie.

Na rozstrzygnięciu dzisiejszego przetargu będzie prof. Jerzy Dzik z Państwowej Akademii Nauk, odkrywca kości z Krasiejowa. Według profesora inwestor z Bałtowa może być dla Krasiejowa bardzo korzystny ze względu na swoje doświadczenie w branży.
- Nie możemy jednak zapomnieć o tym, że znaleziska w Krasiejowie są unikatowe w skali świata i to powinna być ich siła - podkreśla prof. Dzik. - Od funkcji komercyjnej o wiele ważniejsza jest społeczna.

Doskonale rozumieją to studenci, których do Krasiejowa przygnała pasja.

- Na punkcie skamieniałości jestem wariat - mówi Marcin Pałdyna, który do Krasiejowa przyjechał aż z Sanoka. Ogłoszenie o wykopaliskach znalazł na stronie PAN.

- Kto by pomyślał, że będziemy dla nauki pracować kilofami i łopatami? - mówi Dagmara Szewc, studentka biologii i geologii z Krakowa. Studenci do Krasiejowa przyjechali na własny koszt. Śpią w blaszanych barakach za pawilonem. Ich sytuacja zmieni się, kiedy w Dinoparku ktoś zainwestuje.

- Może to zachęci Uniwersytet Opolski, żeby szybciej wyremontował dla nas budynek, który gmina przekazała mu na cele dydaktyczne - mówią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska