W Kopicach wrze po zadymie przy pałacu

fot. Krzysztof Świderski/Archiwum
Przez lata każdy, kto tylko chciał, mógł imprezować do woli w ruinach pałacu. Teraz teren jest chroniony. To nie podoba się miejscowym chuliganom.
Przez lata każdy, kto tylko chciał, mógł imprezować do woli w ruinach pałacu. Teraz teren jest chroniony. To nie podoba się miejscowym chuliganom. fot. Krzysztof Świderski/Archiwum
Ludzie są wściekli na policję, że ta pobłaża chuliganom, którzy terroryzują wieś. Policja odpiera zarzuty o bezczynność.

W nocy z piątku na sobotę grupa nastolatków napadła na ochroniarzy pilnujących ruin zamku. Doszło do bijatyki, a stróże musieli uciekać. Poszło o to, że mężczyźni nie chcieli wpuścić wyrostków na teren posesji.

- Przez lata każdy, kto tylko chciał, mógł imprezować do woli w ruinach pałacu. Teraz teren jest chroniony. Wkurzyli się i nas porządnie zlali - mówi jeden z ochroniarzy.

W poniedziałek w Kopicach było niebiesko od policyjnych mundurów i radiowozów. Funkcjonariusze przyjechali zabrać na przesłuchanie uczestników rozróby.

Mimo to ludzie nadal nie czują się bezpiecznie. Twierdzą, że nie doszłoby do tej jatki, gdyby policja wcześniej zareagowała na ich zgłoszenia.

- Ignorowano nasze sygnały o łobuzerce jaką mamy we wsi. Ludzie się boją gówniarzy, a oni to wiedzą i robią co chcą. Terroryzują miejscowość. Nie ma na nich siły - mówi pan Stanisław, świadek bijatyki.
Policja odpiera zarzuty o bezczynność. Zdaniem stróżów prawa podczas piątkowej interwencji nie było podstaw do zatrzymania kogokolwiek z uczestników zajścia. Wszyscy są mieszkańcami Kopic, a ich personalia zostały zanotowane przez interweniujących funkcjonariuszy. W poniedziałek byli natomiast przesłuchiwani na grodkowskim komisariacie policji.

- Na każde zgłoszenie z Kopic natychmiast reagowaliśmy - odpiera zarzuty mieszkańców komisarz Jan Minosora, zastępca komendanta powiatowego policji w Brzegu. - Na razie w sprawie zajścia pod pałacem prowadzimy czynności wyjaśniające. Przesłuchujemy zarówno ochroniarzy, jak i mężczyzn, którzy mieli wedrzeć się za ogrodzenie. Na razie mogę powiedzieć tylko tyle, że obie strony wzajemnie oskarżają się o napaść. Wszyscy czują się ofiarami zajścia.
Całą sprawą zaskoczeni są nowi właściciele pałacu, czyli zarząd firmy Zarmen.

Lesław Gałczewski, dyrektor ds. inwestycji zajmujący się planowaną odbudową ruin w Kopicach stwierdził, że przedsiębiorstwo chce doprowadzić do wspólnego spotkania przedstawicieli policji i mieszkańców Kopic.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska