Trzypiętrowy budynek należący do Spółdzielni Inwalidów "Zwycięstwo" widać doskonale, kiedy wjeżdża się do Brzegu od strony Namysłowa. Nieotynkowany, z pustymi otworami okiennymi, jest niechlubną wizytówką miasta.
- Ktoś powinien odpowiedzieć za takie marnotrawstwo - denerwuje się Teresa Sereda, emerytka, której niedokończona budowla nie daje spokoju.
Na wyspie w sąsiedztwie biurowca jest jeszcze kilka mniejszych budynków. Całość miała tworzyć nowoczesny zakład metalowy spółdzielni. - O tę inwestycję zabiegaliśmy z 20 lat, a kiedy była już na ukończeniu, zmienił się system - przypomina Janusz Gil, na przełomie lat 80. i 90. prezes spółdzielni. - Budowę prowadziliśmy z dotacji z centrali Związku Inwalidów, a kiedy pieniądze się skończyły, wykonawca zszedł z placu. Zakład był prawie gotowy, na parterze budynku była przygotowana przychodnia rehabilitacyjna, ale zabrakło kilku miesięcy. Już wtedy alarmowaliśmy w mediach, ściągnęliśmy nawet telewizję, ale to nic nie dało.
Wkrótce potem brzeska spółdzielnia ogłosiła upadłość. - To był ostatni moment, kiedy jeszcze długi nie przewyższały majątku - mówi Gil. - Dzięki temu do dziś w szczątkowej formie zakład działa.
Co dalej z budynkiem? - Wydzierżawiliśmy część tego zakładu metalowego i firma lakiernicza rozpocznie tam wkrótce działalność - mówi Tadeusz Rzepiak, likwidator "Zwycięstwa". - Natomiast na biurowiec nie znalazł się dotąd poważny inwestor. Troska obywateli o budynek jest cenna, ale mamy ważniejsze zmartwienia, takie, jak choćby utrzymanie zatrudnienia dla 80 osób.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?