Krowę Olgę z Balcarzowic porwało tornado

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
- Jak wiatr mocniej zawieje, Olga robi się niespokojna - mówi Artur Lebok z Balcarzowic, właściciel krowy.
- Jak wiatr mocniej zawieje, Olga robi się niespokojna - mówi Artur Lebok z Balcarzowic, właściciel krowy.
- To cud, że nic jej się nie stało - mówią jej właściciele.

15 sierpnia Olga pasła się za gospodarstwem przywiązana na łańcuchu. Państwo Lebokowie mieli ją już zamykać na noc do obory. Nie zdążyli. Przyszło tornado i jedyne co mogli zrobić, to schować się w domu.

- W jednym momencie zrobiło się ciemno i wszystko zaczęło fruwać - mówi babcia Elżbieta Szewczuk. - Najpierw przewróciło ścianę w oborze, później porwało płot. Nawet nie wiem kiedy Olga zniknęła z pastwiska.

Krowę odnalazł znajomy w sąsiednim Nakle oddalonym od Balcarzowic o kilometr. Olga przez pierwsze dni w ogóle nie chciała wyjść na pastwisko. Przestała też dawać mleko.

- Teraz czuje się już dobrze - mówi Artur Lebok. Wszystkie rany się zagoiły. Daje tyle samo mleka co wcześniej. Tylko jak wiatr mocniej zawieje to robi się niespokojna. Kuli głowę i chciałaby uciekać. Szczególnie boi się łopoczących plandek i folii.

Niesamowita historia - więcej szczegółów w czwartek w papierowym wydaniu "Nowej Trybuny Opolskiej"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska