To już tradycja, że w niedzielę przed rocznicą wyboru Jana Pawła II jest okazja, by wpłacić pieniądze na stypendia dla zdolnych, a niezamożnych uczniów i studentów. W Opolu nie tylko przed kościołami, ale także na ulicach zbierali datki dla swoich młodszych kolegów studenci - stypendyści fundacji.
- Nie spodziewaliśmy się takiego odzewu - mówi Anna Dzika. - Ludzie byli bardzo hojni i bardzo sympatyczni. Pytali, skąd jesteśmy, upewniali się, na co zbieramy.
- Zawdzięczam fundacji wszystko, co najlepsze w moim życiu - dodaje Justyna Kostoń, studentka socjologii. - Papieskie stypendium dostałam siedem lat temu. Jego wartość to nie tylko 350 zł, które otrzymuję co miesiąc, ale także możliwość uczestniczenia w obozach wakacyjnych, kursach językowych oraz zawiązywania przyjaźni z ludźmi z całej Polski.
Uczestnicy kwesty zaproponowali opolanom także mały heppening. Pod ratuszem i na pl. Wolności zaśpiewali "Barkę".
- Papież pokazuje nam, jak należy żyć i przypomina, że tylko życie poświęcone innym jest warte przeżycia - uważa Robert Wawrzyniak, student automatyki i elektronikę. - Dlatego zbieramy datki i dajemy ludziom szansę zrobienia czegoś dobrego.
Na papieskie stypendia kwestowali wczoraj w siedmiu opolskich parafiach również harcerze z ZHR. Udało im się zebrać 19.741 zł i 24 grosze. Sprzedali także około 4 tysięcy "papieskich" kremówek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?