Nie chcą tirów na Małym Przedmieściu w Oleśnie

fot. Mirosław Dragon
- Naszą petycję podpisali niemal wszyscy właściciele mieszkań i domów z Małego Przedmieścia - mówi - mówi Mirosław Dedyk.
- Naszą petycję podpisali niemal wszyscy właściciele mieszkań i domów z Małego Przedmieścia - mówi - mówi Mirosław Dedyk. fot. Mirosław Dragon
70 mieszkańców podpisało się pod petycją, w której domagają się zamknięcia tej drogi dla wielkich ciężarówek.

- To jest ścisłe centrum miasta, a ruch tranzytowy przebiega w odległości dwóch metrów od kamienic - mówi Mirosław Dedyk, który założył komitet protestacyjny mieszkańców.

Dedyk, z zawodu fotograf, wybudował kilka lat temu przy Małym Przedmieściu budynek, w którym mieści się jego studio fotograficzne i mieszkanie.
- Wybudowałem dom na solidnych fundamentach, a i tak budynek pęka na skutek wstrząsów - mówi fotograf.

- 40-tonowe tiry pędzą z taką prędkością, że są zagrożeniem dla naszych dzieci, idących do szkoły - dodaje Irena Żylak, matka 9-letnie Kasi i 12-letniego Kacpra.

Przez Małe Przedmieście suną tiry, jadące drogą wojewódzką nr 487 z kierunku Wielunia i Praszki. Według pomiaru ruchu z 2005 roku (następne takie badanie będzie robione w 2010 roku) codziennie przejeżdża tędy średnio prawie 5 tysięcy samochodów, w tym 200 tirów.

- Aktualnie jest ich już dużo więcej, poza tym ta droga nie jest przystosowana do ruchu samochodów o dużym tonażu! - argumentuje Mirosław Dedyk.
Członkowie komitetu protestacyjnego domagają się, żeby ciężarówki powyżej 3,5 tony w ogóle nie mogły tędy jeździć.
- Żeby zamknąć tę drogę dla samochodów ciężarowych, trzeba najpierw wyznaczyć inną trasę - mówi Michał Wandrasz, rzecznik Zarządu Dróg Wojewódzkich w Opolu.

Marszałek Józef Sebesta wysłał pismo do burmistrza Olesna Sylwestra Lewickiego z prośbą o zorganizowanie spotkania w sprawie reorganizacji ruchu w mieście. Oprócz władz miasta, Zarządu Dróg Wojewódzkich uczestniczyć w nim będzie także policja i Zarząd Dróg Powiatowych.
- Zrobimy takie spotkanie - zapowiada Sylwester Lewicki. - Wraca temat obwodnicy, która miała właśnie przejąć samochody, jadące z tamtego kierunku

Włodarz Olesna forsował tzw. wariant błękitny obwodnicy z łącznikiem do ul. Dobrodzieńskiej.
Inwestor Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wybrała jednak obwodnicę południową, ponadto Urząd Marszałkowski stwierdził, że nie ma pieniędzy na budowę łącznika.

Dzisiaj zresztą planowana inwestycja utknęła w martwym punkcie. Po odwołaniach komitetów protestacyjnych projekt po raz trzeci ma rozpatrzyć resort środowiska. Choć minęło już pięć miesięcy od odwołania, minister nadal nie rozstrzygnął sprawy.

Po fiasku starań o budowę wariantu błękitnego burmistrz Lewicki przedstawił plan B. Miniobwodnicą północą miałyby być dwie nowe drogi: między ul. Kluczborską a ul. Gorzowską (z wiaduktem nad torami) i między ul. Gorzowską a ul. Częstochowską. Pieniądze na oba odcinki musiałby jednak wyłożyć Urząd Marszałkowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska