Opolskie firmy zwalniają ludzi

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
Janusz Kubiak z Podlesia: - W listopadzie kończy mi się czasowa umowa o pracę. Już mi powiedziano, że przedłużenia nie będzie, bo zakład splajtował.
Janusz Kubiak z Podlesia: - W listopadzie kończy mi się czasowa umowa o pracę. Już mi powiedziano, że przedłużenia nie będzie, bo zakład splajtował. fot. Krzysztof Strachmann
Tylko w październiku opolscy pracodawcy zapowiedzieli, że muszą zwolnić 129 osób. A to nie koniec.

Prudnicki Frotex likwiduje ostatnią w Polsce przędzalnię w Podlesiu (gmina Głuchołazy). Pracę straci 55 ludzi. Grażyna Ryszka, sołtys wsi i była pracownica firmy: - Trzy czwarte tam zatrudnionych to nasi mieszkańcy, większość to kobiety, które w tej przędzalni przepracowały 20, 30 lat.

Trudno im będzie znaleźć nową pracę. Jeśli byłaby poza miejscem zamieszkania, to trudno będzie do niej dojechać, bo do Podlesia i z powrotem kursują po dwa autobusy dziennie, a zimą drogi w górzystym terenie bywają zasypane. Dotychczas systematycznie je odśnieżano właśnie ze względu na przędzalnię.

- To była jakby firma rodzinna. Pracowały tam całe pokolenia - mówi Grażyna Ryszka. - Mam nadzieję, że ktoś przejmie ten zakład pod działalność i zatrudni tych ludzi.
Zakłady Piwowarskie Głubczyce zamykają browar w Brzegu i zwalniają 24 pracowników. Z kolei w Goświnowicach zamknięta będzie słodownia, która zatrudnia 12 osób. Firma tłumaczy, że nie ma innego wyjścia, bo interes przestał się opłacać. W Brzegu załoga czeka na wypowiedzenia. Jeszcze na początku roku produkowano tam miejscowe piwo, potem napój dowożono z Głubczyc i butelkowano.

Kazimierz Bielecki, jeden z pracowników browaru, nie kryje rozżalenia: - Przepracowałem tu 33 lata, mam wykształcenie piwowara. A teraz firma zabiera mi pracę i zakładowe mieszkanie.

Z Nyskiej Sieci Informatycznej musi odejść 7 pracowników. Brzeskie ICI, produkujące części motoryzacyjne, chce zlikwidować 26 etatów. Warszawska centrala banku PKO BP zwalnia ludzi w całym kraju - w powiecie brzeskim pracę straci 5 osób.

Za granicą województwa, w Oławie, firma branży motoryzacyjnej też planuje zwolnienia (jeszcze nie wiadomo, jak liczne), a pracują tam również mieszkańcy powiatu brzeskiego.

Z danych Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Opolu wynika, że w sumie od stycznia 16 firm w regionie zgłosiło do zwolnienia 546 osób. Dla porównania w całym 2007 roku 9 firm ograniczyło zatrudnienie o 593 osoby.

Jacek Suski, dyrektor opolskiego WUP, przyczyn planowanych ostatnio zwolnień upatruje w światowym kryzysie. - Nie jesteśmy wyspą, więc i nas ten problem dotyczy. Spodziewamy się jeszcze nasilenia zwolnień pod koniec roku i na początku przyszłego - przyznaje, ale uspokaja, że największe zakłady w województwie etatów ciąć nie będą, bo już się zrestrukturyzowały.

Zbigniew Kłaczek, dyrektor urzędu pracy w Brzegu, liczy, że zwalniani po przeszkoleniach znajdą zatrudnienie w firmach ulokowanych na terenie lotniska w Skarbimierzu, na przykład w Cadbury, który szuka pracowników.

- Z innymi ofertami teraz jednak cieniutko - mówi.
Według Kordiana Kolbiarza, dyrektora PUP w Nysie, byli pracownicy Frotexu mogliby się starać o robotę w otwieranych w Głuchołazach marketach.

- Starszych tam nie przyjmą - powątpiewa jednak sołtys Podlesia.
A dyrektor Kolbiarz ma jeszcze jeden twardy orzech do zgryzienia.
- Tylko w ostatnim tygodniu 5 firm, którym urząd ostatnio dofinansował stworzenie nowych miejsc pracy, zwróciło się do nas o zawieszenie umowy - mówi. - Warunek był taki, że przez dwa lata pracodawca, któremu pomogliśmy, nie będzie zmniejszał zatrudnienia. Widocznie już takiej pewności nie ma.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska