Ryszard Zembaczyński chce banku przy ulicy Krakowskiej

fot. Mariusz Jarzombek
Kamienica na rogu ulic Krakowskiej i Damrota, w której ma być kolejny w centrum miasta oddział banku.
Kamienica na rogu ulic Krakowskiej i Damrota, w której ma być kolejny w centrum miasta oddział banku. fot. Mariusz Jarzombek
Prezydent Opola znów chce sprzedać lokal w centrum pod działalność bankową. Dwa lata wcześniej zapewniał, że... już nigdy tego nie zrobi.

Arkadiusz Szymański, szef radnych PiS, był zaskoczony gdy podczas wtorkowej sesji prezydent wręczył mu kilka kartek papieru.

- Prezydent już ze mną nie rozmawia, a tu nagle sam podszedł - opowiada Szymański. - Dostałem od o niego materiały firmy, która chce wykupić lokal przy ulicy Krakowskiej 51. Jeszcze bardziej zdziwiłem się, gdy prezydent zasugerował mi spotkanie z... jej prezesem.
Materiały dostał nie tylko Szymański, ale także inni szefowie klubów. Każdemu wręczył je prezydent.

- Dziwne, bo do tej pory takiej sytuacji nie było - opowiada Szymański. - A przecież wielu kupców stara się o wykup lokali. Czemu akurat w tym przypadku tak bardzo lobbuje sam prezydent?

Zembaczyński, aby sprzedać lokal, potrzebuje zgody rady miasta. I już raz - pod koniec października - o nią poprosił.

Wtedy radni opozycji nie zostawili jednak suchej nitki na uchwale. Ostatecznie prezydent sam ściągnął ją z porządku obrad.
Dokument zdumiał większość rajców, bo w 2007 roku wiceprezydent Janusz Kwiatkowski zapowiedział, że sprzedaży lokali komunalnych na parterach budynków w centrum już nie będzie. To miała być odpowiedź ratusza na coraz większą ilość banków w centrum, które powstawały w sprzedawanych lokalach.

Pikanterii sprawie dodaje fakt, że gdy po raz pierwszy uchwałę o sprzedaży lokalu otrzymali radni, nikt nie mówił, że ma tam powstać bank.

- A pytaliśmy o to na komisjach - przyznaje radny Andrzej Namysło (Lewica). - Nie za bardzo jednak rozumiem po co ta cała maskarada? Prezydent powinien jasno powiedzieć, o co chodzi i dlaczego tak zależy mu na sprzedaży lokalu. Przy jednoczesnym blokowaniu innych wniosków.

- Sugerowanie, że coś ukrywamy są śmieszne, przecież prezydent sam przyniósł prośbę najemcy radnym i w ten sposób ją upublicznił - przekonuje Mirosław Pietrucha, rzecznik prezydenta. - Prezydent wcale nie mówi, że ten lokal trzeba sprzedać. Poddajemy pomysł pod dyskusję.

Rzecznik przypomina, że lokal stoi pusty od kilku lat, a wejście tam PKO BP - sąsiadującego z pomieszczeniami - pozwoli na jego zagospodarowanie.

Więcej o sprawie a także komentarz Grażyny Kopińskiej z fundacji Batorego
w czwartek w papierowym wydaniu nto.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska