- Powiedział, że jak nie dostanie pieniędzy ze świadczenia przedemerytalnego, to nas wszystkich wysadzi. Dodał, że ma piwnicę pełną materiałów wybuchowych - relacjonowała przed Sądem Rejonowym w Kędzierzynie-Koźlu Ewa Garus, zastępca kierownika inspektoratu Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
- Powiedziałem, że trzeba ich rozsadzić i przewietrzyć, ale nie groziłem żadnym wysadzaniem budynku - zarzekał się 66-letni dziś emeryt.
Proces dotyczy wydarzeń z października 2007 roku. Pan Jan poszedł do ZUS-u upomnieć się o swoje pieniądze, ale pracownice nie wytłumaczyły mu, dlaczego ich jeszcze nie dostał. Miał wóczas zagrozić, że wysadzi budynek.
Kilka dni później policja przeszukała jego mieszkanie, ale nie znałazła żadnych materiałów pirotechnicznych.
Dziś sąd przesłuchał pracownice inspektoratu i oskarżonego, któremu za groźby karalne grozi nawet 3 lata więzienia.
Na następnej rozprawie, która odbędzie się 9 kwietnia, przesłuchany ma zostać ówczesny szef kędzierzyńskiego oddziału ZUS.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?