W internecie bez trudu można kupić leki wywołujące poronienie

Błagam! Mam czterotygodniowy problem - pisze Agnieszka na jednym z licznych forów poświęconych aborcji.

- Doktor polecił mi klinikę w Niemczech - pisze kolejny post Iwona. - Zabieg to około 1500 euro. Nie stać mnie, proszę, pomóżcie.

Takich wpisów jest bardzo wiele. Internauci doradzają sobie, jakie leki zażywać, w jakich proporcjach i jak działają. Można je kupić już od 23 złotych za sztukę. Dostarczane są przez firmy kurierskie lub przekazywane z ręki do ręki w ciągu kilku dni, a nawet godzin.

W internetowym podziemiu aborcyjnym są promocje. - Przy zamówieniu ośmiu lub więcej tabletek wysyłka gratis i rabat - pisze Karolina, która proponuje cytotec oraz arthrotec.

Leki te są dostępne wyłącznie na receptę. Cytotec jest stosowany do leczenia wrzodów żołądka, natomiast arthrotec - przy chorobach zwyrodnieniowych stawów, reumatoidalnego zapalenia stawów oraz w przypadku owrzodzeń żołądka i dwunastnicy.
Powodują silne skurcze macicy, a w efekcie poronienie - tłumaczy jeden ze sprzedawców. - Skuteczność 90-procentowa. Sprowadzam go z Francji. Polecam.

Sprzedawcy ogłaszają się na forach, podając adresy mailowe, numery komunikatorów internetowych, a nawet telefonów. Udzielą odpowiedzi na wszystkie pytania zainteresowanych kobiet. O liczbę tabletek, jakie należy zażyć (jest to uwarunkowane tygodniem ciąży), o samopoczuciu po ich zażyciu, o ewentualnych komplikacjach.

Proponują również swoją obecność podczas "zabiegu", czyli zażywania leków. Nie będą kobiety trzymać za rękę, ale mogą rozmawiać przez telefon czy komunikator internetowy.

Wśród zainteresowanych są również bardzo młode osoby, przykładem może być Ania - licealistka.

- Mam 17 lat, jestem w czwartym tygodniu ciąży. Właśnie kupiłam arthrotec forte. Bardzo się boję, nie wiem, czy dam radę to przetrzymać. Czy mogę umrzeć? - pyta Ania.

- Wszystko jest do wytrzymania - radzi jej Nieznajoma, która ma już dzieci, ale nie chce mieć więcej. - O dziecku nie może ktoś za ciebie decydować. Powinnaś zrobić to sama. Ja dałam radę.

Ważne

10 minut - tyle potrzeba na zamówienie przez internet środków do aborcji farmakologicznej. Jest to prostsze niż zawiązanie sznurowadeł. Wystarczy wejść na stronę, przejść przez kilkanaście pytań oraz przesłać darowiznę. "Co łaska" wynosi 70 euro. Według informacji zamieszczonych na portalu pieniądze są przeznaczane na utrzymanie strony internetowej. W rzeczywistości to dodatkowy zysk dystrybutorów.
Potem pozostaje już tylko czekać na przesyłkę z tabletkami.
Na stronie trzeba wypełnić kwestionariusz, w którym osoba zamawiająca tabletki rezygnuje z wszelkich roszczeń na wypadek komplikacji po zażyciu pigułek. W ten sposób handlarze zabezpieczają się przed odpowiedzialnością.

Lekarze przestrzegają przed tego typu zabiegami.
- Leki te mogą wywoływać niekontrolowane skurcze. Spowodować silne urazy macicy, w konsekwencji zagrożenie życia dla matki i dziecka - tłumaczy Wojciech Guzikowski, zastępca dyrektora do spraw leczniczych w Szpitalu Ginekologiczno-Położniczym w Opolu.

Dorota wzięła cytotec. W swoim poście opisuje, jak czuła się po zażyciu tabletek. Silne skurcze i straszny ból.

- Myślałam, że umrę. Wiem, co to znaczy być w ciąży i chętnie pomogę - pisze Dorota, podając swojego maila. Zażyła lek mimo ostrzeżeń ginekologa.

Sprzedaż przez internet leków dostępnych na receptę lub do użytku szpitali jest przestępstwem. - Są one ogólnie dostępne w innych krajach i przywożone do Polski - mówi Marek Brach, opolski wojewódzki inspektor frmaceutyczny. - Osobie, która wprowadza do obiegu medykament bez zezwolenia, grozi grzywna lub więzienie. Dodatkowo lek powoduje poronienie, co w Polsce jest zabronione (tylko w trzech przypadkach można wykonać legalną aborcję).

- Pod tym względem każdą sprawę należy rozpatrywać indywidualnie. Trzeba udowodnić zamiar pomocy w usuwaniu ciąży przez sprzedawcę - mówi Lidia Sieradzka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu.

Za udzielenie pomocy w usunięciu ciąży grozi kara pozbawienia wolności do trzech lat. Jeżeli płód może żyć samodzielnie poza organizmem matki, grozi nawet osiem lat.

Dostęp do tych leków jest w internecie właściwie nieograniczony. Inspektorat farmaceutyczny zajmuje się głównie kontrolowaniem aptek, również internetowych. - Fizycznie nie mamy możliwości śledzenia wszystkich stron i forów - mówi Marek Brach. - Prawda jest taka, że w internecie można kupić wszystko.