W 9. min piłka po długim podaniu znalazła się po lewej stro-nie boiska, doszedł do niej Maciej Goncik, wykorzystał niezdecydowanie obrońcy z Obrowca i ostro strzelił. Bramkarz Rafał Wolny wyczuł intencje strzelającego, jednak był bez szans na obronę.
- Zauważyłem, że obrońca rywali źle obliczył lot piłki, udało mi się ją opanować i posłać do siatki - ocenił Goncik, jak się później okazało zdobywca jedynej bramki w tym meczu. - Nie przypuszczałem, że ten gol przy-niesie nam zwycięstwo, bo mieliśmy kolejne okazje strzeleckie, jednak brakowało nam zdecydowania i precyzji. Cieszy zwycięstwo, a jeszcze bardziej to, że wiosną jesteśmy bez porażki.
Bliski podwyższenia na 2-0 był Michał Zboch, jednak nie wykorzystał znakomitej szansy. Znalazł się na "setkowej" pozycji, ale Wolny mądrze wyszedł z bramki, skrócił przez to kąt strzału i Zboch posłał piłkę obok bramki.
Na przedpolu bramki gości raz po raz dochodziło do sporego zamieszania, a obrońca Paweł Miszczuk uratował swój zespół przed utratą gola, podając piłką głową swemu bramkarzowi.
Potem Miszczuk powędrował pod bramkę rywala i próbował doprowadzić do remisu. W 35. min wykonywał rzut wolny z blisko 30 metrów, ale trafił piłką w mur gospodarzy. W kontrze Jacek Przybył ładnym uderzeniem z półobrotu uderzył w poprzeczkę, a tuż przed gwizdkiem na przerwę Łukasz Lorenc pięknie strzelił z rzutu wolnego. Bramkarz Wolny popisał się kolejną efektowną obroną.
- Po bardzo dobrym meczu z liderującymi Bogdanowi-cami nie mogę poznać swoich podopiecznych, którzy mnie zawiedli - stwierdził w przerwie meczu Bartłomiej Borysewicz, trener z Obrowca. - W drugiej części postawimy na atak, bo chcemy odrobić straty i wywieźć co najmniej punkt.
I tak się stało, gdyż piłkarze z Obrowca ruszyli do ofensywy, jednak mimo kilku dobrych akcji nic nie wskórali. Najpierw z odległości 25 metrów rzut wolny wykonywał Damian Kwiotek. Uderzył dobrze, ale bramkarz gospodarzy Grzegorz Wierzba wybił piłkę na róg. Potem z biegu kąśliwie uderzał Alan Leśniczak, a piłka przeszła tuż nad poprzeczką, lądując na górnej części siatki.
Gospodarze starali się kontrolować przebieg gry, co im się udało. Atakowali wyłącznie z kontry, ale żaden z szybkich "wypadów" nie zakończył się powodzeniem. Końcowe fragmenty spotkania to przewaga gości. Wywalczyli dwa rzuty rożne, a kolejną szansę na wyrównanie miał po rzucie wolnym Kwiotek. Bramkarz Swornicy wybił piłkę nad bramką.
- Szkoda okazji zmarnowanych przez Michała Zbocha i Macieja Goncika, bo mogliśmy wygrać wyżej. Goście stwarzali zagrożenie jedynie po stałych fragmentach gry - powiedział Wojciech Lasota, trener Swornicy. - Nie było w tym meczu fajerwerków, ale cieszą trzy punkty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?