Jak opolscy kandydaci na europosłów radzą sobie z językiem angielskim. Zobacz film

Mariusz Jarzombek
Sprawdziliśmy, jak z angielskim radzi sobie piątka opolskich kandydatów do Parlamentu Europejskiego: Danuta Jazłowiecka, Sandra Lewandowska, Apolonia Klepacz, Stanisław Rakoczy, Sławomir Kłosowski.
Sprawdziliśmy, jak z angielskim radzi sobie piątka opolskich kandydatów do Parlamentu Europejskiego: Danuta Jazłowiecka, Sandra Lewandowska, Apolonia Klepacz, Stanisław Rakoczy, Sławomir Kłosowski.
Sprawdziliśmy, jak pierwsza piątka opolskich kandydatów do Parlamentu Europejskiego radzi sobie z językiem angielskim. Niektórzy rozmawiali z nami swobodnie, inni... odkładali słuchawkę.

Opinia

Opinia

Stanisław Jałowiecki, poseł Parlamentu Europejskiego:
- W Europie bez znajomości języków obcych da się przeżyć, ale jest to życie kulawe, niepełne. Nawet jeśli ma się dobry zespół i tłumacza, można nie poradzić sobie w czasie głosowań, gdzie czasem materiały są tylko po angielsku. Tak samo jest w komisjach - na przykład w mojej mówi się tylko po angielsku i nawet przyzwoita znajomość tego języka bardzo często nie wystarcza. Inną sprawą jest to, że wiele decyzji podejmuje się nie podczas obrad, ale w trakcie bezpośrednich rozmów. Bez angielskiego jest się z nich wykluczonym.

Mówi pan po angielsku? - Tak, ale niezbyt dobrze - językiem Szekspira odpowiada nasz rozmówca.

- Co zrobi pan dla regionu, kiedy wygra wybory? - drążymy dalej po angielsku.
- Dobre pytanie, dobre pytanie... - pada angielska odpowiedź....
i nagle...piiip, piiip, piiip rozlega się w słuchawce.

Tak potoczyła się nasza rozmowa ze Stanisławem Rakoczym, kandydatem nr 1 z listy PSL, który kilka dni wcześniej na naszych łamach deklarował, że w Parlamencie Eueopejskim zamierza prowadzić lobbing w sprawie kwot emisji dwutlenku węgla dla kędzierzyńskich Azotów.

Chcieliśmy dać panu posłowi jeszcze jedną szansę - przecież mogła się rozładować bateria w komórce - dzwoniliśmy przez kolejne dwa dni, ale niestety nie odbierał telefonu.

Poseł Sławomir Kłosowski, lider opolskiego PiS-u, pytany o znajomość angielskiego, mieszanką francuskiego i niemieckiego ("Excuse moi, sprechen Sie deutsch?") dał do zrozumienia, że możemy się porozumieć w którymś z tych dwóch języków. Okej, byliśmy gotowi przystać na rozmowę po niemiecku, ale w tym momencie połączenie zostało przerwane. I historia się powtórzyła. Podobnie jak w przypadku kolegi z PSL, poseł Kłosowski kolejnego telefonu od nas już nie odebrał. I nie wiemy, w jakim języku chce w kuluarach europarlamentu walczyć - jak wcześniej obiecywał - o interesy Opolszczyzny.

- Czy pan sprawdza mój angielski? - próbowała zaskoczyć naszego reportera - po angielsku - Sandra Lewandowska, kandydatka do europarlamentu z listy Samoobrony. Wyjaśniliśmy, że dzwonimy z brukselskiego dziennika Belgium News i dowiedzieliśmy się, że jako unijna parlamentarzystka będzie starała się robić "wiele rzeczy" związanych z ochroną środowiska. W Brukseli i Stasburgu (tam pracują unijni posłowie) będzie promować zieloną energię.

Oceny

Oceny

Danuta Jazłowiecka (PO), 5+
Najlepiej zdała nasz test. Z taką znajomością angielskiego może ruszać na Europę.

Sandra Lewandowska (Samoobrona), 4
Potrzebuje jeszcze kilku lekcji, ale i w kuluarach da sobie radę.

Apolonia Klepacz (SLD), 2-
Bez asystentki - tłumaczki ani rusz. Nie zdradziła, czy zabierze ją do Brukseli.

Stanisław Rakoczy (PSL), 1+
Przyznał się do ograniczonej znajomości angielskiego. Plus za szczerość.

Sławomir Kłosowski (PiS), 1
Chciał rozmawiać po niemiecku, po czym... się rozłączył.

Najlepiej nasz test sprawdzający znajomość angielskiego zdała Danuta Jazłowiecka. Posłanka Platformy Obywatelskiej płynną angielszczyzną opowiedziała o swojej pracy w parlamentarnej grupie przy Komisji Europejskiej i o tym, że od 1996 roku zajmuje się funduszami unijnymi.

- O interes regionu chcę dbać, rekomendując projekty pochodzące właśnie stąd - obiecała. Zadeklarowała też, że jako europosłanka będzie dbać o prawa człowieka w krajach, które mają z tym problemy, i troszczyć się przy stanowieniu prawa o interes Polski.

Apolonia Klepacz, opolski numer jeden na liście SLD, gdy usłyszała angielskie powitanie, płynną polszczyzną wyjaśniła, że nic nie słyszy. Kiedy zadzwoniliśmy drugi raz, błyskawicznie oddała słuchawkę... asystentce.

- Wygrać będzie bardzo trudno - przyznała była posłanka SLD za pośrednictwem tłumaczki. Nie zdradziła, czy po wygranych wyborach zabierze ją do Brukseli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska