Setki sztuk padłego drobiu leżały obok ujęcia wody pitnej dla Dobrodzienia

fot. Mirosław Dragon
fot. Mirosław Dragon
Właściciel fermy drobiu ma jeszcze dzisiaj oddać padłe kury do utylizacji i odkazić teren, gdzie kazał je wyrzucić.

Policjanci z Dobrodzienia odkryli dzisiaj rano na obrzeżach miasta dół, w którym leżały setki sztuk padłego drobiu. Pochodzi on z wielkiej fermy przy ul. Parkowej.

Kury są już w stanie mocno posuniętego rozkładu, obok dołu unosi się okropny fetor.

Inspekcja weterynarii zbada, z jakiego powody drób padł i czy przyczyna tego nie zagraża ludziom.

W ogromnej fermie przy ul. Parkowej hodowanych jest 200 tysięcy sztuk drobiu. Wyrzucenie padłych kur budzi obawy, ponieważ w pobliżu płynie rzeczka, znajduje się też ujęcie wody pitnej dla całego Dobrodzienia.

Sanepid sprawdza teraz, czy nie doszło do skażenia wody. Policjanci sprawdzą też, czy w pobliżu nie ma innych dołów z zakopanymi szczątkami zwierząt.

Właścicieli fermy zapytaliśmy, dlaczego wyrzucili padłe kury na pole oraz dlaczego zwierzęta zdechły.
Odpowiedzi oraz wyniki badań wody w sobotę w papierowym wydaniu "Nowej Trybuny Opolskiej".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska