Chcesz się pozbyć śmieci? Już nie możesz ich sam wywieźć na wysypisko

Katarzyna Kownacka Artur Janowski
Musisz wynająć kontener albo zlecić to firmie. Zmieniło się prawo.

Od kilku lat co pół roku wywoziłem przyczepkę śmieci na wysypisko w Opolu - opowiada Maciej Znamirowski, mieszkaniec Kotorza Małego. - Jesienią ubiegłego roku wysypisko bez problemu przyjęło moje odpady.

W ostatni czwartek dowiedziałem się, że teraz moich śmieci nie przyjmą, bo od 1 stycznia zmieniły się przepisy.

Zgodnie z nimi pan Maciej musi albo podpisać umowę z firmą zajmującą się wywozem, albo wynająć kontener.

- Trzydniowa dzierżawa najmniejszego, o pojemności siedmiu metrów sześciennych, kosztuje 170 złotych plus VAT, a większego - 240 złotych plus VAT - informuje Wojciech Dobek, pracownik składowiska. - A oprócz tego za każdą tonę domowych śmieci trzeba zapłacić 174 złote 69 groszy.

Mieszkaniec Kotorza twierdzi jednak, że to znacznie wyższy koszt niż samodzielna wywózka. - Poza tym w pół roku nie nazbieram połowy kontenera - mówi.

Od bramy składowiska przy ul. Podmiejskiej odbił się też opolanin Gerhard Stach. Przyjechał z przyczepą pełną śmieci, które zostały po domowych porządkach. Pracownicy wysypiska poradzili mu, by zamówił kontener.

- Odmówiłem, wysegregowałem je i wrzuciłem do koszy stojących przy domu - opowiada Stach. - Ale takie przepisy mogą sprawić, że ludzie będą wywozić śmieci do lasu. Przecież nie każdy będzie postępował jak ja.
Zakład Komunalny, który administruje wysypiskiem, przyznaje, że do końca ubiegłego roku kilkadziesiąt osób miesięcznie samodzielnie przywoziło swoje śmieci. Tymczasem od kilku lat powinny to robić wyspecjalizowane firmy.
- Zgodnie z przepisami ustawy o odpadach każdy właściciel lub zarządca posesji musi mieć umowę na usuwanie odpadów i dokumenty, które świadczą, że taka usługa jest wykonywana - tłumaczy Apolonia Klepacz z firmy Remondis, zajmującej się wywózką śmieci. - Prawo do kontrolowania tych umów ma gmina. Komuś, kto takiej umowy nie ma, może nawet w ramach kary naliczyć opłatę roczną według górnych stawek.

Michał Korzeluch, kierownik składowiska odpadów, przyznaje, że w Opolu dopiero od końca ubiegłego roku przepisy respektowane są rygorystycznie.
- Osoba prywatna może przywieźć na wysypisko tylko odpady budowlane, gałęzie czy ściętą trawę, które trafią na kompostownik - tłumaczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska