Koniec z piractwem w akademikach w Opolu

Magdalena Pilor
Ściąganie muzyki i filmów z internetu to dla wielu żaków, mieszkających w akademikach, norma. Zarówno politechnika, jak i uniwersytet starają się walczyć z nielegalnym procederem. Każda z uczelni ma swój sposób na rozwiązanie tego problemu.

Opinia

Opinia

Lidia Sierdzka, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Opolu.

- Ściąganie z internetu nielegalnego oprogramowania jest traktowane jak kradzież. Czyn ten jest zagrożony karą pozbawienia wolności do lat pięciu.
Jeżeli chodzi o ściąganie i udostępnianie plików multimedialnych, sprawa nie jest już tak jednoznaczna. Niektórzy prawnicy uważają, że samo ściągnięcie pliku jest przestępstwem, ponieważ jest już on w sieci nielegalnie. Przykładem mogą być filmy, które swoją premierę w polskich kinach będą miały za kilka tygodni.
Osoba, która ściąga i udostępnia pliki, musi liczyć się z odpowiedzialnością karną regulowaną ustawą o ochronie praw autorskich. Może to być grzywna, ograniczenie wolności lub jej pozbawienie od roku do pięciu lat. Najwyższa kara jest przewidziana w przypadku osób, dla których ściąganie i udostępnianie nielegalnych plików jest stałym źródłem dochodu. Muszą się również liczyć z wysokimi odszkodowaniami dla osób, które posiadają prawa autorskie do danego pliku.
Utwór, film to czyjaś praca. Nielegalne korzystanie z nich to robienie innym krzywdy.

Uniwersytet ograniczył możliwości korzystania z internetu. Zablokował sieć Peer2Peer, która umożliwia ściąganie i udostępnianie plików.

- Mieszkam w akademiku czwarty rok i wcześniej nie było problemu ze ściąganiem plików. Kiedy teraz chciałam zobaczyć odcinek jednego z seriali okazało się, że ściągnę go dopiero za dwa lata - mówi Gosia, studentka chemii na UO.

- Płyty muzyczne są drogie, a w internecie można je mieć za darmo. Nie sprzedajemy ich, tylko mamy na własny użytek - mówi Tomek, student psychologii na UO.
Uniwersytet swoją decyzję argumentuje bezpieczeństwem sieci.

- Numery IP, dzięki którym można zidentyfikować komputer, należą do uniwersytetu. Dlatego w przypadku ściągania jakichkolwiek nielegalnych plików roszczenia zostaną wysunięte wobec uczelni - tłumaczy Marcin Miga, rzecznik prasowy Uniwersytetu Opolskiego. - Każdy z studentów zapoznał się i podpisał regulamin, który określa prawa i obowiązki użytkownika sieci akademickiej. Zabrania się w nim ściągania nielegalnych plików.

Ograniczenie jest na stałe. Oprócz zwiększenia bezpieczeństwa powodem decyzji są sygnały od osób, które posiadały prawa autorskie do ściągniętych przez studentów plików.

- Mieliśmy również w tej sprawie zapytania organów ścigania - mówi Miga.
Programy, które zostały zablokowane służą również do ściągania legalnych plików.
- Niektóre z nich można znaleźć tylko w sieci Peer2Peer - mówi Marcin Sroczak, kierownik Uczelnianego Ośrodka Informatycznego na Politechnice Opolskiej.
Ta uczelnia zamiast ograniczać dostęp do sieci, monitoruje jej użytkowników. - Każdy ze studentów zgłasza się do nas, podaje swoje dane, dopiero po tym otrzymuje dostęp do sieci - mówi Sroczak. - Doskonale wiemy, kto z jakiego gniazdka internetowego korzysta. Jeżeli pojawią się zapytania ze strony policji czy prokuratury, jesteśmy w stanie wskazać konkretną osobę.

Sroczak zwraca również uwagę na fakt, że przestępstwo w internecie można popełnić, nie korzystając z sieci Peer2Peer.

- Przykładem może być oszukiwanie kogoś na Allegro. Mieliśmy już takie zgłoszenia - dodaje kierownik. - Każda z osób podpisuje regulamin i wie, jakie są konsekwencje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska