III liga. Ruch Zdzieszowice - Orzeł Psary 1-0

fot. Sławomir Jakubowski
O piłkę walczą dwaj zawodnicy Ruchu: Łukasz Damrat (z lewej) i Mateusz Sobota.
O piłkę walczą dwaj zawodnicy Ruchu: Łukasz Damrat (z lewej) i Mateusz Sobota. fot. Sławomir Jakubowski
W 74. min doszło do sporego zamieszania w polu karnym gości, po którym arbiter podyktował "jedenastkę" dla Ruchu.

- Karny ewidentny - przekonywał Daniel Rychlewicz. - Piłka po strzale Tomka Damrata zmierzała w kierunku bramki. Obrońca zagrał ręką, więc sędzia nie miał innej możliwości, jak tylko podyktować rzut karny.

Za chwilę rutynowany zawodnik umieścił piłkę w siatce i jego drużyna wyszła na prowadzenie. Nie oddała go już do końca spotkania.

- Wyczekałem bramkarza do końca, chociaż było trochę nerwów - przyznał Rychlewicz. - Udało się trafić tam, gdzie chciałem. Po dwóch ciężkich spotkaniach z Radzionkowem i Bielskiem zagraliśmy dzisiaj słabszy mecz. Najważniejsze są jednak trzy punkty.

Prowadzenie powinien zapewnić gospodarzom już wcześniej Wojciech Ścisło, ale po błędzie bramkarza gości nie trafił do pustej bramki.

- Za bardzo się podpaliłem i za szybko podjąłem decyzję - tłumaczył Ścisło.
- Mogłem piłkę przydusić do ziemi i spokojnie strzelić. W końcówce niepotrzebnie daliśmy się zepchnąć do obrony. W podświadomości mieliśmy jednak te 1-0, które dawało nam wygraną.

Na skuteczność swoich zawodników narzekał trener Ruchu Ryszard Okaj.
- Takie niewykorzystane sytuacje bramkowe powodują, że trudno cieszyć się z wygranej - utrzymywał Okaj. - Można było szybciej zapewnić sobie zwycięstwo i nie byłoby potrzeby bronić się w końcówce spotkania.
Mankamenty w grze zdzieszowiczan nie przeszkodziły miejscowym fanom w gorącym dopingu przez pełne 90 minut spotkania.

- Kibicujemy bez wulgaryzmów, nie ma wyzwisk - podkreślał Robert Barton z fanklubu Ruchu. - Chcemy, aby wizerunek "Zdzichów" niósł się na całą Polskę.
Warszawa może się od nas uczyć. Niech przejedzie prezes Lato i zobaczy jak to robimy. Malujemy przed każdym meczem dzieci w barwy klubowe Ruchu. Krawcowe szyją flagi, które również rozdajemy. Propagujemy kibicowanie prorodzinne. Fajnie by było, gdyby na nasze spotkania młodzież wchodziła za darmo. Zaczyna się tutaj robić fajna piłka. Gdy jest fantastyczny doping, to drużyna daje z siebie wszystko. I jak widać po meczu jest pełna euforia. Chcemy zdobyć miano rycerzy wiosny i po dzisiejszym spotkaniu nasza drużyna już chyba prowadzi w tabelce uwzględniającej mecze rozgrywane wiosną.

Jest szansa, że informacja o oprawach spotkań w Zdzieszowicach dotrze do prezesa Lato. Na spotkaniu był bowiem przedstawiciel stolicy Kazimierz Stępień - prezes Kolegium Sędziowskiego PZPN.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska