Z powodu przepełnienia w niektórych klatkach tłoczy się tam po siedem, osiem zwierząt.
Jedną z przyczyn tłoku w kędzierzyńskim przytulisku jest fakt, że trafiają tu bezdomne psy z ościennych gmin. Dotychczas każda z nich mogła jednorazowo zapłacić 1000 zł za psa i nie przejmować się więcej jego losem.
- Tymczasem jego utrzymanie może kosztować dużo więcej, szczególnie w przypadku, kiedy psiaka nikt nie chce adoptować - przyznaje Krzysztof Ważny, dyrektor Miejskiego Składowiska Odpadów, pod które podlega przytulisko przy ul. Gliwickiej.
Miasto wyszło z inicjatywą, by sąsiednie samorządy składały się na utrzymanie schroniska. Pomysł wypalił. Rada miasta podjęła już uchwałę w sprawie wyłapywania i opieki nad bezdomnymi psami w ośmiu gminach. Będą to Krapkowice, Głogówek, Reńska Wieś, Gogolin, Baborów, Pawłowiczki, Ujazd i Walce.
Miasto jest w trakcie podpisywania stosownych umów. Zakładają one, że za każdy miesiąc pobytu psa, gmina na terenie którego został on złapany, będzie płaciła po 250 złotych. Zwolnienie z opłaty nastąpi wtedy, gdy pies zostanie adoptowany. Dodatkowo samorządy zapłacą połowę tej stawki za zwierzęta, które już przebywają w schronisku.
- Zgodziliśmy się na taki układ, ponieważ jest on uczciwy - przyznaje Jerzy Treffon, wójt Pawłowiczek. - Zależy na nam tym, aby psy nie wałęsały się po ulicach, ale zdajemy sobie także sprawę z tego, że utrzymanie zwierzęcia kosztuje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?