Pierwsza zauważyła je Krystyna Zarosa, dozorczyni osiedla.
- Kosiłam trawę, około godziny 9.00 wrzucałam nawet resztki do tego klombu i nic się nie działo. Godzinę później zaroiło się tam od agresywnych owadów - opowiada pani Krystyna. - Zadzwoniłam na policję i do administracji. Na szczęście nikogo nie użądliły. Pilnowałam, by w pobliżu nie kręciły się dzieci bo piaskownica blisko.
Około godziny 14.00 rój zdjął z klombu Leonard Gonsior, doświadczony pszczelarz z Wróblina sprowadzony przez zarządzającą osiedlem firmę Elkom. Oszołomione dymem z pszczelarskiej dmuchawki i odrobiną wody ze spryskiwacza owady trafiły do przenośnego ula. - Teraz są moje - mówi pan Gonsior. - Prawo mówi, że bezpański rój staje się własnością pszczelarza który go zdejmie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?