Haber sięga po argumenty medyczne i finansowe. Twierdzi, że cały teren Opolszczyzny jest pokryty przez śmigłowce startujące z Gliwic lub Wrocławia. Co więcej, liczba wyjazdów opolskich karetek do sytuacji nagłego zagrożenia życia (takich, które usprawiedliwiają użycie śmigłowca) jest niewielka.
Dodaje, że Opolszczyzna nie ma infrastruktury przystosowanej do operacji z użyciem nowoczesnego śmigłowca EC-135. A budowa bazy LPR, i to bez kosztów zakupu gruntu, to wydatek rzędu 5,5-7 mln zł, których ministerstwo zdrowia nie ma.
Stanowisko resortu zdrowia nie jest zaskoczeniem. Już wcześniej po rozmowach w Warszawie wojewoda Ryszard Wilczyński twierdził, że raczej nie będzie zgody na bazę LPR w regionie.
Norbert Krajczy, senator PiS i dyrektor ZOZ-u w Nysie, otwarcie mówi o klęsce opolskiego lobby.
Politycy koalicji też mówią o porażce. - Będę namawiał kolegów, żeby wspólnie wystąpić do ministerstwa o wyjaśnienia - obiecuje poseł mniejszości niemieckiej Ryszard Galla.
Rozczarowania nie kryje też marszałek Józef Sebesta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?