Straż miejska w Opolu najpierw poucza, później wlepia mandat

fot. Sławomir Mielnik
Średnio jeden opolski strażnik (na zdjęciu młodszy strażnik Alicja Kryczka i aplikant Andrzej Dudek) wlepia rocznie około 29 mandatów. Jego kolega z Nysy aż 108.
Średnio jeden opolski strażnik (na zdjęciu młodszy strażnik Alicja Kryczka i aplikant Andrzej Dudek) wlepia rocznie około 29 mandatów. Jego kolega z Nysy aż 108. fot. Sławomir Mielnik
Ze statystyk wynika, że opolscy strażnicy miejscy nie lubią wlepiać mandatów. - Jesteśmy od pouczania, kara to ostateczność - przyznaje wicekomendant.

Pod lupą

Pod lupą

Straż miejska ma za sobą trudny rok. W lutym komendanta Mirosława Banasia, który w atmosferze skandalu podał się do dymisji, zastąpił Grzegorz Bukowski. Jesienią nastąpi reorganizacja straży. Wcześniej, bo już 27 sierpnia, komendant spotka się z rajcami na sesji rady miasta. Na pewno padną pytania dotyczące mandatów.
- Ale nie powinniśmy robić zarzutów z ich braku - przekonuje Arkadiusz Szymański, przewodniczący klubu radnych PiS. - Jasne, że w niektórych przypadkach taka akcja odniosłaby skutek, ale na dłuższą metą ludzi mogliby znienawidzić strażników. A to byłoby ze szkodą nie tylko dla nich, ale i dla całego miasta.

Średnio na jednego strażnika miejskiego przypada rocznie około 29 mandatów. Dla porównania w Nysie aż 108, w Oleśnie 312, w Głuchołazach 128. Wyższą średnią mają także m.in. Brzeg (40), Grodków (76) i Namysłów (59). Wśród straży działających na Opolszczyźnie ledwie kilka ma niższą średnią (dane za 2008 rok).

Krzysztof Maślak, zastępca komendanta SM, twierdzi jednak, że statystyka jest myląca.
- Jednostki używające ulicznych fotoradarów zawsze będą mieć lepsze wyniki - przekonuje Maślak.

Szkopuł w tym, że więcej mandatów od opolan wlepiają również straże miejskie nieposiadające takiego urządzenia. Jednocześnie ze statystyk wynika, że opolanie przodują w liczbie... pouczeń. W 2008 roku udzielali ich ponad 32 tysięcy razy. I w tym nie mają sobie równych.

- To świadomy wybór - przyznaje Maślak. - W naszej ocenie strażnicy pełnią rolę służebną wobec mieszkańców. Kara pieniężna to ostateczność. Niedawno otrzymaliśmy bardzo wysoką ocenę policji. To pokazuje, że idziemy w dobrym kierunku - zaznacza Maślak.

Nie wszyscy są jednak z takiego postępowania zadowoleni. Nieoficjalnie usłyszeliśmy w ratuszu, że dopóki straż nie zmieni swojego postępowania, to walka np. z psimi odchodami na trawnikach nie będzie skuteczna.

- Najpierw edukacja, a potem ewentualna kara - odpiera Maślak. - Jeśli wzmoglibyśmy mandaty, mieszkańcy mogliby się od nas odwrócić. Nie tędy droga.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska