Gospodarstwo Elżbiety i Dariusza Klusków z Pągowa docenione nie tylko na Opolszczyźnie

fot. Tomasz Dragan
Gdyby w każdym gospodarstwie panował taki ład, jak u państwa Elżbiety i Dariusza Klusków, zapewne wypadków na wsi prawie wcale by nie było.
Gdyby w każdym gospodarstwie panował taki ład, jak u państwa Elżbiety i Dariusza Klusków, zapewne wypadków na wsi prawie wcale by nie było. fot. Tomasz Dragan
Jak przekonywać rolników, żeby dbali o bezpieczeństwo w swoich gospodarstwach? Najlepiej organizować im konkursy i nagradzać liderów.

Pod lupą

Pod lupą

Wyniki konkursu "Bezpieczne gospodarstwo rolne" na
Opolszczyźnie:
I miejsce: Elżbieta i Dariusz Klusko, Pągów
II miejsce: Sylwia i Andrzej Kubiczek, Prószków
III miejsce: Brygida i Piotr Proksza, Zalesie Śląskie

Na podwórku u Elżbiety i Dariusza Klusków w Pągowie w pow. namysłowskim panuje modelowy porządek. Wiadomo, co gdzie jest, przy każdych schodach widać oznakowanie, podobnie na drzwiach do magazynu, suszarni i warsztatu. A w warsztacie ład jak w kuchni pedantycznej gospodyni, czysto i wszystko leży na swoim miejscu: śrubki, śrubeczki, narzędzia… Człowiek porusza się po gospodarstwie jak po nowoczesnej fabryce.

- Bo zgubą rolników jest pośpiech, więc tylko porządek może nas uchronić od wypadków - przekonuje Dariusz Klusko, który wraz z żoną prowadzi 500-hektarowe gospodarstwo.

Na szczeblu wojewódzkim państwo Kluskowie zwyciężyli w siódmej edycji ogólnopolskiego konkursu "Bezpieczne gospodarstwo rolne". Organizuje go Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, a współorganizatorami są m.in. ośrodki doradztwa rolniczego oraz Państwowa Inspekcja Pracy.

Gospodarstwo Elżbiety i Dariusza Klusków zyskało uznanie nie tylko na Opolszczyźnie

Wśród 1168 gospodarstw startujących w konkursie na szczeblu ogólnokrajowym to z Pągowa zajęło czwarte miejsce. Komisje konkursowe brały pod uwagę m.in porządek, stosowanie i przechowywanie środków ochrony roślin, podpory i inne zabezpieczenia oraz stan instalacji elektrycznej. Jednym słowem wszystko, co służy bezpiecznej pracy.

- Biorąc udział w takim konkursie człowiek może się dowiedzieć, co i ile jeszcze dla bezpieczeństwa może w swoim gospodarstwie zmienić - podkreśla pan Dariusz.

Od komisji konkursowej usłyszał min., że powinien zamontować jeszcze poręcz w ogromnym koszu zasypowym - miejscu gdzie się zsypuje zboża. A drabina nie może być tylko podparta, musi mieć jeszcze specjalne zaczepy.

Nie wszystkie opolskie gospodarstwa są takie jak to, które należy do państwa Klusków. Ile trzeba w nich zmienić, żeby pod względem bezpieczeństwa dorównały temu z Pągowa?

- Jeszcze dużo - przyznaje Jan Krzesiński, dyrektor opolskiego od-działu Kasy Rolniczego Ubezpieczeń Społecznego. - A konkursy to jedna z metod działań prewencyjno-profilaktycznych prowadzonych przez nas na wsi. Bo tylko w ten sposób możemy docierać do rolników, wskazując zagrożenia i modelując ich zachowania. Chodzi o to, żeby gospodarstwa pod względem bezpieczeństwa były jak najbliżej ideału, bo każda opieszałość i zaniedbanie podczas prac rolniczych to groźba urazu, kalectwa, a nawet śmierci.

Krzesiński dodaje, że te modelowe i nagradzane gospodarstwa stają się wzorem do naśladowania dla innych rolników. Dzięki temu zwiększa się bezpieczeństwo i spada liczba wypadków ma wsi.
Na pewno działań zmierzających do poprawy BHP w gospodarstwach rolnych nie ułatwia to, że inspektorzy Państwowej Inspekcji Pracy nie mogą wejść ma ich teren, żeby np. ukarać rolnika za to, że siekiera wisi w niedozwolonym miejscu, a gospodarz uruchomił maszynę bez osłony.

- Bo gospodarstwo wiejskie to w świetle prawa nie zakład, gdzie nasi inspektorzy mogą kontrolować bezpieczeństwo i higienę pracy, a w razie uchybień ukarać pracodawcę mandatem - tłumaczy Ryszard Furtak, wicedyrektor Okręgowej Inspekcji Pracy w Opolu. - Tutaj możemy tylko liczyć, że rolnik zechce nas dobrowolnie wpuścić i wysłuchać, co powinien zmienić, żeby było bezpieczniej.

Jednak nie wszyscy gospodarze mają ochotę wpuścić za bramę inspektorów. - Więc pozostaje tylko prewencja, od przedszkolaków po ich dziadków - tłumaczy Jan Krzesiński. - I powoli, bo powoli, ale przynosi to coraz lepsze efekty, gdyż z roku na rok na opolskiej wsi jest coraz mniej wypadków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska