Co robić, kiedy dzieci będą miały dzieci
Co robić, kiedy dzieci będą miały dzieci
Nie wolno:
- zostawić nastolatków z problemem, kwitować "nabroiliście, to się martwcie"
- oceniać ich, roztrząsać na forum rodziny, jak ta sytuacja odmieniła życie najbliższych i ile wymaga poświęceń
- straszyć: "życie ci pokaże", "jeszcze zobaczysz" "nie zrobisz już kariery"
- wyręczać po porodzie nastoletniej matki, mówić lub gestami przekazywać informację: "ty sobie nie poradzisz", "ty się nie znasz, mówi o tym twój wiek"
Co trzeba:
- mówić: "poradzisz sobie", "możesz być dobrym rodzicem", "bycie rodzicem to wielka sprawa"
- uświadamiać, że koniec imprez i beztroski, co jednak nie znaczy, że wszystko ci się skończyło
- przekonywać: "najtrudniejsze są początki, a potem to już z górki"
- pomagać i wspierać, dopóki się nie usamodzielnią
Jedno silne trzaśnięcie drzwiami, potem drugie. Matka niespełna 17-letniej Natalki próbowała rozładować wściekłość po tym, jak usłyszała od córki, że jest w piątym miesiącu. - Cholera, dlaczego jej nie upilnowałam?! - wyrzucała sobie kobieta.
W pokoju obok za zatrzaśniętymi drzwiami siedziała na kanapie skulona i bezradna Natalia. - Koniec mojego życia, nie zdam matury i już nic w swoim życiu nie zrobię… - płakała rozgoryczona nastolatka.
Wojtek, chłopak Natalki, nie odważył się jeszcze powiedzieć swoim rodzicom, że jego dziewczyna jest w ciąży. Planował to zrobić tuż po swojej osiemnastce, ale wtedy jakoś nie było klimatu. Rodzice, dziadkowie i wszyscy inni życzyli mu, żeby dostał się na informatykę. Wojtek też był przekonany, że dla niego wszystko się już skończyło. Rzadziej też spotykał się z Natalką, bo to średnia przyjemność patrzeć na jej zapłakane i bezradne oczy. I wspólnie tylko milczeć.
Do Ewy Janiuk, opolskiej położnej, trafiła już niejedna zapłakana nastolatka. - To już sukces, jeżeli dziewczyna przychodzi do matki, a nie szuka wsparcia na forach internetowych - podkreśla położna. - I słuchając tych internetowych "porad", sięga po tabletkę wczesnoporonną, co niekiedy kończy się tym, że z krwotokiem trafia do szpitala. Bo tak naprawdę ciąża nastolatków to test dojrzałości ich rodziców, taki przyspieszony kurs dojrzewania dla dorosłych.
Ewa Janiuk dodaje, że kiedy siadają przed nią ciężarna nastolatka i jej chłopak, to zwykle widzi w ich oczach przerażenie. Potem skarżą się, iż otoczenie ich nie oszczędza, często są piętnowani za to, co zrobili.
- A przecież dziecko jest już w drodze, więc krzyki i awantury niczego nie odmienią, bo to tylko dziecko, a nie koniec świata! - podkreśla położna. - Ci nastolatkowie są w tak głębokim stresie z powodu sytuacji, w której się znaleźli, że nie trzeba ich jeszcze dodatkowo pognębiać. Ktoś w tym wszystkim musi pomyśleć, że najważniejsze jest to, by dziecko urodziło się zdrowe. Zawsze też mówię tym przerażonym nastolatkom, że jeśli nie są gotowi, to mogą pomyśleć o ewentualnej adopcji, bo ktoś to dziecko przyjmie i je pokocha.
Zwykle nastolatki w ciąży rezygnują z nauki, przynajmniej do porodu. Kiedyś nie miały wyboru - jako przykład "moralnego zepsucia" były wyrzucane ze szkół. Dziś dyrektorzy nie robią uczennicom takiego problemu. Ewa Janiuk przywołuje przykład ze szkoły swojego syna. - Dziewczyna urodziła dziecko na dwa lata przed maturą, podjęła się jego wychowania, a potem na wywiadówki do pierwszej klasy przyjeżdżała jako studentka medycyny - opowiada.
- Udało się jej, dzisiaj jest lekarzem, ma już dorosłego syna, ale wtedy bez pomocy rodziców nie dokonałaby tego.
Co roku do opolskiego szpitala ginekologiczno-położniczego trafia 25-27 nastolatek w ciąży. W ich przypadku ważne jest też to, żeby ich pierwszy kontakt z położnikiem nie nastąpił dopiero wtedy, kiedy zaczynają rodzić.
- Niestety, wiele z tych młodych dziewcząt trafia do lekarza zbyt późno albo wcale - stwierdza dr Wojciech Guzikowski, opolski ginekolog i ordynator oddziału patologii ciąży. - I w wielu przypadkach mamy do czynienia z przedwczesnymi porodami, w wyniku stanów zapalnych i różnych infekcji. A te dolegliwości można wcześniej wykryć. Nieprawidłowe porody u szesnastolatek i siedemnastolatek to przeważnie podsumowanie zaniedbań z całego okresu ciąży.
Doktor Guzikowski dodaje, że często spotyka się z nieprawidłowym rozwojem płodu u nastoletnich matek, będącego efektem wcześniejszego ściskania - żeby ukryć "brzuch" przed rodzicami lub nauczycielami. Ale nie bez znaczenia jest też atmosfera i poczucie bezpieczeństwa w czasie ciąży. Bo z medycznego punktu widzenia siedemnastolatka bez przeszkód może rodzić dzieci.
A kiedy przychodzi już ono na świat, często jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki znikają urazy, pretensje i strach. Na porodówce widać natomiast zainteresowanie rodziny nastoletnią mamą i jej dzieckiem.
- Najczęściej jest tak, że matka wtedy chce całkowicie wyręczyć i dominować nad córką, bo przecież ona "wie lepiej" - mówi Ewa Janiuk. - A przecież jej rolą matki jest tylko pomoc córce, a nie bycie matką dla noworodka.
- Popatrz, Natalko, jak twoja córeczka się uśmiecha, reaguje tak tylko na ciebie! - usłyszała Natalia od swojej mamy, kiedy ta podawała jej dziecko do karmienia.
- To budujące, ale w swojej praktyce spotkałam zaledwie kilka takich matek, a właściwie babć - mówi Ewa Janiuk. - Większość uważa, że jej dziecko nie dorosło do macierzyństwa i chce je w tym wyręczyć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?