Archiwum Historii Mówionej - projekt Domu Współpracy Polsko-Niemieckiej pod patronatem nto

fot. Archiwum prywatne
Ania Cedzich i Adam Kubik rozmawiali ze świadkami historii po niemiecku lub gwarą śląską.
Ania Cedzich i Adam Kubik rozmawiali ze świadkami historii po niemiecku lub gwarą śląską. fot. Archiwum prywatne
45 uczniów i studentów zebrało już około 90 relacji świadków przeszłości w ramach Archiwum Historii Mówionej.

Archiwum Historii Mówionej to zbiór świadectw ludzi pamiętających wojnę i lata PRL-u. Dzięki grupie młodych entuzjastów te wspomnienia nie przepadły. Łatwo się o tym przekonać, wchodząc na stronę www.e-historie.pl, gdzie można ich posłuchać - po polsku, po niemiecku lub gwarą śląską.

Rozmowy ze świadkami historii przeprowadzili m.in. Ania Cedzich z Szymiszowa i Adam Kubik z Rożniątowa. Oboje są studentami. Dla obojga spotkania z żywą historią były ciekawym, ale i niełatwym doświadczeniem.

- Historia, którą znałam z podręczników, nie jest tym samym, co spotkanie z żywą pamięcią, nierzadko bardzo wzruszającą - mówi Ania. - Dopiero zbierając materiał do Archiwum Historii Mówionej, uświadomiłam sobie, jak bardzo tamten czas wciąż przeżywa moja babcia, której wojna zabrała i ojca, i matkę wywiezioną w głąb Związku Radzieckiego. Inna mieszkanka mojej miejscowości opowiadała, jak podczas wojny znęcał się nad nią nauczyciel za mówienie po śląsku. Co człowiek to odrębny los.

Adamowi Kubikowi udało się m.in. utrwalić wspomnienia swego dziadka pamiętającego przejście frontu przez Rożniątów. I śmierć wielu żołnierzy i cywilnych mieszkańców.

Ania i Adam przekonali się, że najłatwiej namówić na wspomnienia ludzi ze swojej miejscowości, bo wtedy świadkowie mieli najwięcej zaufania do ankieterów, a młodzież wiedziała, kogo o co najlepiej pytać.

W 2009 roku zbieranie materiałów do AHM dobiega końca. Ale projekt trwa nadal. W połowie listopada jego uczestnicy pojadą na trzy dni do Berlina. Będą mieli okazję zwiedzić miasto, zobaczyć ważniejsze muzea i - prawdopodobnie - spotkać się z pełnomocnikiem niemieckiego rządu ds. mniejszości i wypędzonych Christophem Bergnerem. Także w listopadzie odbędzie się sesja popularnonaukowa podsumowująca pierwszą edycję projektu. Kolejna planowana jest za rok.

- Na pewno warto było archiwum założyć - mówi Adam Kubik - i z pewnością powinno być tworzone nadal. Przecież mój dziadek wiele razy opowiadał o dzieciństwie i młodości, a dopiero w sieci udało się te wspomnienia zapisać i w pewnym sensie uwiecznić.

- To wspominanie nie jest dla osób starszych łatwą sprawą - dodaje Ania Cedzich. - Zdarzało się, że ktoś godził się na wywiad, a na widok dyktafonu i na wieść, że wszyscy będą go mogli słuchać w internecie jednak odmawiał. To było wstrząsające, że tyle lat po wojnie strach ciągle jest obecny w tych, którzy przeżyli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska