Eduard Pant - lider Niemców przed wojną

fot. Archiwum DWPN
Eduard Pant z żoną Grete i malutką wówczas córeczką Eleonore (zdjęcie pochodzi z 1927 roku).
Eduard Pant z żoną Grete i malutką wówczas córeczką Eleonore (zdjęcie pochodzi z 1927 roku). fot. Archiwum DWPN
W latach 20. i 30. Eduard Pant był posłem na Sejm Śląski i senatorem RP. Przywiązany do niemieckości i lojalny wobec państwa polskiego otwarcie sprzeciwiał się faszystom.

Otwartości na inne kultury i języki uczył się w Cesarstwie Austro- Węgierskim. Urodzony w 1887 w Witkowicach w rodzinie niemieckich katolików. W 1910 zdał egzamin nauczycielski. Cztery lata później, już z doktoratem w kieszeni, przeniósl się do gimnazjum w Bielsku-Białej. Kiedy w 1920 roku wschodnia część Śląska Cieszyńskiego przypadła Polsce, Eduard Pant, nie przestając być Niemcem, stał się jej obywatelem.

Był posłem do Sejmu Śląskiego (1922-1935) oraz senatorem RP (1928-1935). Został jednym z twórców i wieloletnim przywódcą Związku Niemieckich Katolików w Polsce (VDK), masowej ogólnopolskiej organizacji liczącej około 30 tys. członków.

- Eduard Pant i VDK stawiały na bardzo specyficzną katolickość - mówił w ubiegłym tygodniu podczas spotkania poświeconego Pantowi w ramach XIV Seminarium Śląskiego Sebastian Rosenbaum z Instytutu Pamięci Narodowej w Katowicach. - Jego katolicyzm zakładał aktywizację świeckich i takie ich przygotowanie, by umieli się zmierzyć z objawami kryzysu zachodniej cywilizacji: neopogaństwem, bolszewizmem i nacjonalizmem.

Lojalny wobec państwa polskiego i jednocześnie wierny swojej niemieckości i walczący o prawa mniejszości niemieckiej Pant nigdy nie ukrywał, że jest otwartym przeciwnikiem faszyzmu. Był przekonany, że hitleryzm i chrześcijaństwo nie mogą się pogodzić ani ze sobą współistnieć.

Od wczesnych lat 20. był redaktorem gazety “Der oberschlesische Kurier". W roku 1933 stracił wpływ na pismo. W lutym 1934 założył więc z grupą przyjaciół tygodnik “Der Deutsche in Polen", który przetrwał aż do wybuchu wojny, ale wpływ Panta na życie mniejszości niemieckiej w Polsce malał. 20 października 1938 Edward Pant zmarł, zostawiając żonę Gretę i pięcioro dzieci.

Jedna z jego córek, Eleonore Kespe, gościła na seminarium w Kamieniu. - Kiedy ojciec odszedł, najbardziej pomagał nam ks. Bolesław Kominek (późniejszy biskup wrocławski i kardynał - przyp. red.) - wspominała pani Eleonore. - Był wtedy wykładowcą w Katowicach. Troszczył się o nas, dawał pieniądze, zaprosił mamę na pielgrzymkę do Rzymu.

Zagrożona aresztowaniem i nękana przez gestapo wdowa po drze Pancie przeniosła się z dziećmi w 1940 do dziadków w Bielsku-Białej, a po wojnie jako obywatelka austriacka wyjechała do Niemiec. O niełatwych dziejach ich tułaczki opowiadała podczas seminarium Eleonore Kespe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska