Dziewczyna zamknęła się w pokoju pod nieobecność koleżanek, które wyszły do łazienki.
- Nie wiedząc, co się dzieje, zaniepokojone współlokatorki próbowały dostać się do pokoju z pomocą pracowników ochrony - wyjaśnia Marcin Miga, rzecznik Uniwersytetu Opolskiego.
Ochroniarz, który wyważył drzwi, zastał studentkę stojącą w otwartym oknie na parapecie. Zdążył tylko powiedzieć - nie skacz - ale dziewczyna rzuciła się się z okna.
Mimo próby reanimacji, którą podjęli ochroniarze, 20-latki nie udało się uratować.
Studentka pochodziła spod Częstochowy. Od początku studiów mieszkała w Kmicicu z tymi samymi lokatorkami.
Nic nie wskazywało na to, że zamierza targnąć się na życie - mówią jej koleżanki i koledzy.
Władze uczelni zapewniły wsparcie psychologiczne koleżankom dziewczyny i ochroniarzowi, na oczach którego wydarzyła się tragedia.
Okoliczności zdarzenia wyjaśnia policja pod nadzorem prokuratury.
To drugi taki przypadek w ciągu ostatnich miesięcy w Kmicicu. W maju z okna akademika wyskoczyła 38-letnia kobieta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?