Nie kupisz już maseczek higienicznych w aptekach na Opolszczyźnie

fot. Sławomir Mielnik
fot. Sławomir Mielnik
Z aptek zniknęły maseczki higieniczne. Nowych dostaw na razie nie będzie. Zdaniem hurtowników przejął je rząd, który gromadzi rezerwy na wypadek wybuchu epidemii świńskiej grypy.

Klienci co chwilę pytają o maseczki, chcieliby od razu kupić po kilka kartonów, a ja od trzech dni nie mam już ani jednej - mówi Zbigniew Karczewski, właściciel Apteki Franciszkańska w Opolu. - Sprawdzałem też dzisiaj w hurtowniach m.in. w Opolu, Wrocławiu i Katowicach,ale wszędzie magazyny świecą pustkami. Wiem, że podobna sytuacja jest w całej Polsce.

- Ostatnią partię maseczek sprzedaliśmy we wtorek, rozeszły się błyskawicznie - informuje Agnieszka Głazowska, właścicielka Twojej Apteki w Kędzierzynie-Koźlu.

Elżbieta Habecka z działu sprzedaży we wrocławskiej hurtowni leków, należącej do Polskiej Grupy Farmaceutycznej uprzedza, że na dostawy maseczek w najbliższym czasie aptekarze, a więc i pacjenci nie mają co liczyć:

- Nieoficjalnie wiemy, że prosto od producentów przejmuje je rząd. Część partii rezerwowej pojechała na Ukrainę. Dopóki zagrożenie epidemią grypy A/H1N1 nie ustąpi, w sprzedaży pewnie ich nie będzie.

Opinie na temat skuteczności maseczek, jako ochrony przed wirusem wywołującym świńską grypę są podzielone. - Maseczka jest skuteczna przez 10-15 minut, dopóki nie zwilgotnieje - twierdzi Marek Brach, wojewódzki inspektor farmaceutyczny. - Maska z bawełny jest w stanie zatrzymać wirusa jedynie przez chwilę.

- Gdy wybuchnie epidemia świńskiej grypy noszenie masek ma sens w miejscach publicznych gdzie jest dużo ludzi: w autobusach, pociągach, zamkniętych pomieszczeniach - uważa opolski farmaceuta Zbigniew Karczewski. - Jest to jednak środek zapobiegawczy, zwłaszcza, gdy ktoś przy nas kichnie czy zacznie kaszlać. Maseczki powinny zakładać przede wszystkim osoby przeziębione, żeby innych nie zarażać.

Ludzie dopytują się też w aptekach o Tamiflu, lek przeciwirusowy . To specyfik sprzedawany tylko na recepty, jedno opakowanie liczące 10 tabletek kosztuje aż 120 zł. Państwo go nie refunduje. Tamiflu z aptek i hurtowni też zniknął. Rząd również przejął całe zapasy.

- Tamiflu działa na wirusa grypy typu A, ale trzeba pamiętać, że jest to lek wysokiego ryzyka - zaznacza Marek Brach. - Może wywołać skutki uboczne, dlatego jego stosowanie musi być uzasadnione i odbywać się pod ścisłą kontrolą lekarza. Grypa powinna być potwierdzona. Tego preparatu nie można nadużywać, bo wtedy, gdy rzeczywiście będzie potrzebny, nie zadziała jak należy.
Wojewódzki inspektor farmaceutyczny uspokaja: Wszystkie rezerwy tamiflu będą, w razie potrzeby, kierowane do szpitali. Rząd musi tym sterować. Bo inaczej ludzie zażywali by ten lek bez opamiętania.

Do tej pory w Polsce potwierdzono świńską grypę u 185 osób. Jest jednak kilkanaście kolejnych podejrzeń. Grypa A/H1N1 szaleje na Ukrainie. Wirus A/H1N1 rozprzestrzenia się w Niemczech, Bułgarii, we Włoszech. Zdaniem epidemiologów, to tylko kwestia czasu, gdy dotrze do Polski.

- Cały czas monitorujemy sytuację, na razie u nas zagrożenia nie ma - zapewnia Anna Matejuk z wojewódzkiego sanepidu w Opolu.

W Polsce, w tym i na Opolszczyźnie, nastąpił niespodziewany wzrost zachorowań na grypę sezonową. W ubiegłym tygodniu w kraju wykryto ją u 11 tysięcy osób (tydzień wcześniej - u około 8 tysięcy).
- W październiku na Opolszczyźnie zachorowań na grypę było już 2115, podczas gdy w analogicznym okresie roku ubiegłego, tylko 654 - podkreśla Anna Matejuk. - Taki szczyt zachorowań na grypę, jak teraz, osiągnęliśmy w ubiegłym roku dopiero na przełomie stycznia i lutego...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska