Była północ z 19 na 20 lutego tego roku kiedy Piotr Z., mieszkaniec Nysy poszedł się kąpać. Odkręcił kurek z wodą i wszedł do wanny. Został znaleziony kilka godzin później. Leżał martwy na podłodze łazienki.
Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną zgonu było ostre zatrucie tlenkiem węgla. Biegły z zakresu kominiarstwa stwierdził, że przyczyną złego odprowadzania spalin z piecyka gazowego była między innymi nieszczelność i zbyt wąski wlot do przewodu kominowego oraz złe uszczelnienie instalacji.
Zanieczyszczona była również kratka wentylacyjna więc w pomieszczeniu nie było dobrej cyrkulacji powietrza. - Według biegłego w tej łazience w ogóle nie powinien znajdować się piecyk gazowy - mówi Lidia Sieradzka z Prokuratury Okręgowej w Opolu.
Zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci oraz narażenia pozostałych mieszkańców na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia śledczy postawili 73-letniemu Mieczysławowi B., który zamontował piecyk bez posiadania uprawnień. Instalator nie przyznał się do winy. Grozi mu kara do 5 lat więzienia.
Zarzut usłyszał też 52-letni Jerzy G., kominiarz, który przeprowadzał coroczne kontrole przewodów kominowych. Odpowie za narażenia mieszkańców na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia.
Według śledczych nie zareagował na istnienie wadliwej wentylacji łazienki. Jerzy G. złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Zaproponował dla siebie rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata, 3000 złotych grzywny oraz zakaz wykonywania zawodu mistrza kominiarskiego oraz prowadzenia działalności gospodarczej związanej z wykonywaniem tego zawodu na okres roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?