Po tym jak w poniedziałek z funkcji szkoleniowca zrezygnował Roman Palacz, zarząd klubu, którego zespół w sześciu kolejkach ligowych nie zdobył choćby punktu, zdecydował się na stanowisku trenerów zatrudnić Dariusza Ratajczaka i Andrzeja Kaczmarka. Obaj w Nysie są doskonale znani. Pierwszy był rozgrywającym Stali, a drugi prowadził zespół w czasach kiedy odnosił największe sukcesy. Wspólnie w 1998 roku sięgnęli po brązowy medal mistrzostw kraju.
Kaczmarek, który ma być teraz asystentem, od kilku lat był głównie kibicem na hali przy ul. Głuchołaskiej, a jako trener pojawiał się tam w 2005 roku, kiedy pomagał Maciejowi Jaroszowi. Z kolei 45-letni dziś Ratajczak, ostatni mecz w Nysie zagrał pod koniec 2004 roku, a w dwóch poprzednich sezonach prowadził czołową drużynę II ligi - Sudety Kamienna Górą. W Nysie ich zadaniem jest uratowanie miejsca na zapleczu ekstraklasy.
- Nie jestem cudotwórcą i ciężko mi powiedzieć dziś co dam drużynie - mówi Dariusz Ratajczak. - Sytuacja jednak gorsza być nie może, jestem tego świadomy, podobnie jak tego z kim będę pracował. To nie jest zespół na czołówkę, ale punkty może regularnie zdobywać. Myślę, że AZS zaskoczył awans do pierwszej ligi i szybko wpadł w dołek, z którego musimy się wydostać. Siatkarze mają kłopot w głowach i będziemy dużo rozmawiać, aby ich odblokować. Mają indywidualne umiejętności, ale nie byli zespołem. Przy zaangażowaniu wszystkich wyjdziemy na prostą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?