Dziś na pl. Wolności o godzinie 12.00 rozpoczął się happening. - Dzień bez futra obchodziliśmy w środę - mówi Mironowicz . - Postanowiliśmy nasza akcję przeprowadzić w sobotę, ponieważ na mieście jest wtedy więcej ludzi.
Na placu przed pomnikiem pojawiły się futra ubrudzone czerowną farbą, transparent oraz ulotki roznoszone przez osoby w koszulkach również pobrudzonych farbą. Największą uwagę przykuwała klatka, w której znajdowała się Aleksandra Szczęsny, jedna z uczestniczek całej akcji.
- Jest bardzo ciasno, nie można wykonać żadnego ruchu - mówi dziewczyna. - Chcemy uświadomić ludzi, że zwierzęta przetrzymywane są w jeszcze mniejszych klatkach.
- Później są bestialsko mordowane - dodaje Mironowicz. - Uderzane pałką lub porażane prądem. Często w trakcie odzierania ze skóry są jeszcze świadome.
Co roku w Polce na futra zabija się 600 tysięcy norek, 25 tysięcy lisów i 20 tysięcy szynszyli.
- Musimy pamiętać, że futra nie rosną na drzewach - podsumowuje Mironowicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?