Radny z Prószkowa pozwał urząd miasta

Mariusz Jarzombek
Ślepieńczuk: - Każdy obywatel a więc i radny ma prawo wiedzieć, ile kosztuje funkcjonowanie urzędu.
Ślepieńczuk: - Każdy obywatel a więc i radny ma prawo wiedzieć, ile kosztuje funkcjonowanie urzędu. Mariusz Jarzombek
Tadeusz Ślepieńczuk pozwał do sądu miasto, bo jak twierdzi - nie może się doprosić informacji na temat kosztów funkcjonowania urzędu.

Ślepieńczuk chce wiedzieć ile urząd miasta płacił w latach 2006-2008 za podróże zagraniczne pracowników i ich nagrody. - Chciałem po prostu dowiedzieć się, ile kosztuje nas funkcjonowanie urzędu. Pani burmistrz odmówiła mi jednak tych informacji zasłaniając się ochroną danych osobowych - wyjaśnia radny. Oddał więc sprawę do sądu. Chce aby wymusił on na urzędnikach przekazanie mu informacji.

Dziś w opolskim sądzie rejonowym może w tej sprawie zapaść werdykt.

- Nigdy nikomu nie utrudniałam dostępu do informacji publicznej - wyjaśnia Róża Malik, burmistrz Prószkowa. - Większość danych, o które prosił radny podawane są do wiadomości publicznej przy rozliczaniu rocznego budżetu. Inne, takie jak lista płac szeregowych pracowników, chroni ustawa o ochronie danych osobowych - dodaje.

Wskazuje też, że płace kierownictwa urzędu i naczelników gminnych placówek są w oświadczeniach majątkowych, które znajdują się na stronie internetowej urzędu.

- Pan Ślepieńczuk zażądał od nas danych za kilka lat wstecz i to w dodatku przetworzonych. Ich odszukanie i przygotowanie zajęłoby nam wiele czasu, a urzędnicy mają ważniejsze rzeczy do robienia.

Podczas pierwszego posiedzenia sądu, które odbyło się w listopadzie, radny otrzymał jednak od urzędników listę delegacji zagranicznych.

- Jej sporządzenie zajęło nam miesiąc - Przyznaje burmistrz Malik. - O resztę danych, z wyłączniem informacji niejawnych pan Ślepieńczuk może pytać na każdej sesji. Jako radny powinien o tym wiedzieć - dodaje.

Nawet jeśli dziś zapadnie wyrok w tej sprawie nie oznacza to, że spór pomiędzy prószkowskim urzędem a radnym będzie zakończony. Do sądu trafił już kolejny pozew, w którym Ślepieńczuk domaga się od urzędu ujawnienia listy nagród, wydatków na telefony i służbowe wyjazdy urzędników prywatnymi samochodami.

- To, co dostałem nie jest kompletne. Nadal nie wiem, kto i ile nagród dostał. Co się tyczy wyjazdów, to mam wykaz, który obejmuje tylko diety, a nie koszty przejazdów i pobytu.

- Gdyby radny pytał o to na bieżąco nie byłoby problemu - kwituje pani burmistrz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska