Podopieczni Markotu w Kędzierzynie-Koźlu oskarżają kierownika ośrodka o terror i głodzenie

fot. Daniel Polak
- Jedzenia mamy pod dostatkiem. I wcale nie jest przeterminowane, jak opowiadają niektórzy - mówi szef Markotu.
- Jedzenia mamy pod dostatkiem. I wcale nie jest przeterminowane, jak opowiadają niektórzy - mówi szef Markotu. fot. Daniel Polak
- Bzdura. Mszczą się, bo zaprowadziłem porządek - mówi Jacek Kolczyński. Policja również nie potwierdza oskarżeń, że w Ośrodku dochodzi do łamania prawa.

Janusz Krause do ośrodka dla bezdomnych na osiedlu Sławięcice trafił z Sosnowca.

- Ludzie tutaj głodują. Na obiad dostają tylko zupę, karmią nas przeterminowanymi rzeczami. Poza tym w ośrodku szerzą się choroby, bo wiele osób nie ma opieki medycznej. Byłem już w kilku ośrodkach dla bezdomnych, ale takiej sytuacji jak w Kędzierzynie-Koźlu nie zastałem nigdzie - skarży się Janusz Krause.

Inni mieszkańcy próbowali sprawą zainteresować policję. Podopieczni Markotu donosili, że na miejscu kierownik pije alkohol, awanturuje się z podopiecznymi, małe dzieci nie są otoczone należytą opieką.
- W ostatnich dniach policja była tam trzy razy. Dwa razy wezwania były nieuzasadnione, a raz policjanci zastosowali pouczenie w stosunku do osób, które kłóciły się między sobą - wyjaśnia mł. asp. Hubert Adamek z kędzierzyńskiej policji.

Nie potwierdziły się także wcześniejsze doniesienia o tym, że kierownik przytuliska jest pijany i że pobił jednego z bezdomnych.

Pojechaliśmy na miejsce. Jacek Kolczyński, szef placówki przyznaje, że w ostatnim czasie część podopiecznych próbowała go oczerniać.

Więcej o schronisku dla bezdomnych w Kędzierzynie-Koźlu przeczytasz w portalu MMkkozle.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska