Rocznica. Ofiary z zatopionego "Gustloffa" mają pamiątkową tablicę

Redakcja
Odsłonięcie tablicy upamiętniającej zatopionych pasażerów "Gustloffa”.
Odsłonięcie tablicy upamiętniającej zatopionych pasażerów "Gustloffa”.
Zarząd VdG spotkał się w ubiegłym tygodniu w Gdyni. Okazja była szczególna. W kościele Ludzi Morza odsłonięto tablicę upamiętniającą ofiary zatopionego ewakuacyjnego statku “Wilhelm Gustloff".

W księgarni

W księgarni

W oficynie Świat Książki ukazał się tom “Duchy z głębin Bałtyku. Steuben, Gustlof, Goya". Jego autor, Marcin Jamkowski, dziennikarz, podróżnik i fotografik, kierował międzynarodową wyprawą na wrak statku MS Steuben. W książce opisuje dzieje trzech statków ewakuacyjnych zatopionych przez Rosjan. Łącznie zginęło na nich około 20 tys. osób.

Tablica upamiętniająca ofiary zatopienia “Gustloffa" 30 stycznia 1945 roku zawisła w sobotę w kaplicy kościoła Matki Bożej Nieustającej Pomocy nazywanego także kościołem Ludzi Morza - mówi przewodniczący Zarządu VdG Bernard Gaida, który uczestniczył w uroczystości wraz z posłem mniejszości na Sejm RP Ryszardem Gallą. - W tej kaplicy znajduje się wiele tablic upamiętniających ofiary różnych - nie tylko wojennych - katastrof morskich.

Uroczystego odsłonięcia dokonali - wraz z Bernardem Gaidą - konsul generalny Niemiec w Gdańsku Joachim Bleicker, lider miejscowej mniejszości niemieckiej Benedykt Reschke oraz Sybille Dreher, przewodnicząca Ziomkostwa Prus Zachodnich.

W mszy świętej odprawionej za ofiary zatopienia uczestniczyli m.in. pastor ewangelicki oraz kantor gminy żydowskiej, który na zakończenie zaśpiewał pieśń o pokoju.
Przypomnijmy, na storpedowanym 65 lat temu przez radziecki okręt podwodny S-13 dowodzonym przez Aleksandra Marinesko statku transportowym “Wilhelm Gustloff" było co najmniej 10 tys. osób. Uratowało się zaledwie około 900 pasażerów. W Polsce z tego grona żyje jedna osoba, Łucja Bagińska, która była także obecna na uroczystości.

- Samą swoją obecnością budziła szacunek nas wszystkich - uważa Bernard Gaida. - Ale nie wypowiadała się publicznie i oficjalnie na temat wydarzeń sprzed 65 lat. Trzeba pamiętać, że pani Łucja była w momencie tragedii dorosłą 22-letnią kobietą. Przeżyła ją całkowicie świadomie. Dziś ma lat 87 i to na pewno nie są dla niej łatwe wspomnienia. Staraliśmy się to uszanować.
Przedstawiciele Związku Niemieckich Stowarzyszeń dokonali także “złożenia" wieńców na wodach Zatoki Gdańskiej.

Poza rocznicowymi uroczystościami spotkanie zarządu w Gdyni miało także swoją część roboczą.

- Spotkanie to było poświęcone - relacjonuje Bernard Gaida - rozmowom z polskim Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji na temat podziału pieniędzy z puli przeznaczonej dla mniejszości narodowych. Skoro projektów jest zawsze więcej niż pieniędzy, chcielibyśmy mieć większy wpływ na wybór tych projektów, które zostaną ostatecznie sfinansowane.

Bernard Gaida przyznaje, że aby takie rozmowy były skuteczne, mniejszość musi najpierw, na etapie sładania wniosków, mieć pełne rozeznanie potrzeb i zamiarów organizacji w całej Polsce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska