Uważaj! Za oblewanie wodą w lany poniedziałek możesz dostać mandat

fot. Archiwum
fot. Archiwum
Do 500 złotych mandatu, grzywna, a nawet rok więzienia grozi tym, którzy śmigus dyngus zamienią w chuligański wybryk.

- Apelujemy do młodych ludzi, by w poniedziałek wielkanocny zachowali rozsądek - wyjaśnia nadkomisarz Maciej Milewski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. - Pamiętajmy, że oblewanie przechodniów, bez względu na ich wiek jest zabronione.

Jeśli więc ktoś zamierza "podtrzymać tradycję", może to robić w grupie znajomych, którzy na taką zabawę wyrażają zgodę. Natomiast oblanie drugiej osoby wodą jest naruszeniem nietykalności cielesnej. Jeśli zachowanie takie doprowadzi do zniszczenia torebki czy odzieży to trzeba będzie za to zapłacić.

- A trzeba wziąć pod uwagę to, że podczas świąt ludzie noszą drogie rzeczy, które mogą być warte nawet kilka tysięcy - mówi nadkomisarz Milewski. - W takim przypadku możemy mówić o zniszczeniu mienia znacznej wartości. Za to grozi nawet do 5 lat więzienia.

Ale to nie wszystko. Bezmyślne obchodzenie śmigusa dyngusa może doprowadzić do tragedii.
- Oblanie szyb jadącego samochodu czy rowerzysty to wykroczenie - mówi nadkomisarz Milewski. - Zachowanie takie może doprowadzić do wypadku.

Policjanci przypominają, że wdzieranie się do czyjegoś mieszkania, domu czy lokalu, by kogoś polać wodą jest przestępstwem naruszenia miru domowego. Grozi za to nawet do roku więzienia.

Kodeks przewiduje też kary dla tych, którym przyjdzie na myśl rzucanie woreczkami, pojemnikami z wodą lub wylewanie jej przez okno. To wykroczenie, za które możemy zostać ukarani mandatem w wysokości 500 zł.
Z kolei wlewanie wody do mieszkań, klatek schodowych, samochodów, autobusów, a także oblewanie przechodniów traktowane będzie jak wykroczenie chuligańskie - tu także możemy być ukarani mandatem do 500 złotych.

Okres przedświąteczny to raj dla złodziei. - Wszystkim wyjeżdżającym przypominamy o konieczności dobrego zabezpieczenia mieszkania - mówi Maciej Milewski. - Dobrze jest też poprosić sąsiada, by doglądał naszego domu podczas naszej nieobecności.

Uważajmy też na kieszonkowców. Atakują w dużych skupiskach ludzi: w sklepach, na targowiskach, a także w kościołach. Złodzieje często sami powodują tzw. “sztuczny tłok".

- Dlatego pilnujmy portfeli, większą gotówkę wkładajmy do kilku kieszeni i nigdy nie nośmy kodu PIN przy karcie - kończy Milewski.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska