Opolscy policjanci zapobiegli bijatyce chuliganów stadionowych

Mir
Z wtorku na środę w rejonie Kędzierzyna-Koźla pojawiło się 20 samochodów na śląskich numerach rejestracyjnych. W każdym z nich siedziało po czterech mężczyzn. W tym samym czasie na stację w Kędzierzynie wjechał pociąg relacji Katowice - Szczecin.

Wracali nim kibice Pogoni z półfinałowego meczu Pucharu Polski, który ich drużyna grała z Ruchem Chorzów. Według policji, kibice ze Śląska chcieli wywołać zadymę ze szczecinianami.

- Jednak stację obstawili policjanci i do niczego nie doszło - wyjaśnia nadkomisarz Maciej Milewski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.

Samochody ze Śląska pojechały więc drogami wzdłuż linii kolejowej. Widziane były m.in. w okolicach Raszowej, Januszkowic i Zdzieszowic.

- Wszystkich przejazdów, mostów i wiaduktów pilnowali nasi ludzie - mówi Maciej Milewski. - To w takich miejscach dochodzi najczęściej na ataki na pociągi wiozące kibiców.

Po kilkugodzinnej zabawie w kotka i myszkę, samochody z kibicami wróciły na teren województwa śląskiego.

Jak mówią policjanci, na stadionach jest coraz bezpieczniej, dlatego pseudokibice szukają zaczepki poza nimi. Do przestępstw z ich udziałem dochodzi najczęściej na trasach przejazdu na mecze.

- Na Opolszczyźnie jest to autostrada i równoległa do niej linia kolejowa - wyjaśnia podinspektor Ryszard Padykuła, naczelnik wydziału kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.

W listopadzie 2008 roku po meczu Ruchu Chorzów ze Śląskiem Wrocław pseudokibice z Chorzowa urządzili pościg autostradą za golfem, którym jechali kibice przeciwnej drużyny. Dogonili golfa w pobliżu Góry Św. Anny.

Zaczęli zajeżdżać mu drogę i spychać na barierki. W pewnym momencie jeden z samochodów wyprzedził golfa i zmusił go do zatrzymania. Szalikowcy z Chorzowa wyciągnęli wrocławskich kibiców z samochodu i pobili. Bijatyka spowodowała zatrzymanie ruchu na autostradzie.

Natomiast w lutym tego roku pseudokibice wrocławskiego Śląska przyjechali na stację benzynową przy autostradzie w Wysokiej. Kiedy odjechali okazało się, że zniknął towar warty 2 tys. zł. Zdemolowane zostały też toalety.

Przy opolskiej komendzie wojewódzkiej powstał specjalny zespół zajmujący się pseudokibicami.
- Przed każdym weekendem spotykamy się i ustalamy plan działania - mówi podinspektor Padykuła.

A praca związana z konwojowaniem kibiców i ochroną meczów kosztuje. W rundzie jesiennej tylko na obstawę 7 meczów podwyższonego ryzyka opolska policja wydała ponad 330 tysięcy złotych.

Na takich spotkaniach porządku pilnują dodatkowi policjanci, w okolicach stadionu są dodatkowe radiowozy, armatka wodna, funkcjonariusze z psami itd.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska