W gminie Pokój palił się las. Nikt nie ma wątpliwości, że to dzieło podpalacza

Tomasz Dragan
Podleśniczy Jan Grzybek i naczelnik straży z Pokoju Zbigniew Baran oglądali miejsca, które strawił pożar.
Podleśniczy Jan Grzybek i naczelnik straży z Pokoju Zbigniew Baran oglądali miejsca, które strawił pożar. Tomasz Dragan
Za jego sprawą piromana spłonęło 15 hektarów młodego lasu. Mieszkańcy, leśnicy oraz strażacy obawiają się kolejnych pożarów.

Jeszcze do ostatniej soboty kończyło się na drobnych podpaleniach łąk. Strażacy już wtedy nie mieli wątpliwości, że to sprawka piromana.

- Ale właśnie w sobotę wieczorem dał nam popalić ten drań - relacjonuje Zbigniew Baran, naczelnik Ochotniczej Straży Pożarnej w Pokoju. - Podłożył ogień w kilku miejscach jednocześnie. Gasiliśmy jedną część lasu a już mieliśmy informację, że pali się następna. Bez dwóch zdań to dzieło podpalacza. Niestety obawiamy się, iż może znowu zaatakować...

Leśnicy z nadleśnictwa Kup, pod które podlegają pokojowskie lasy wstępnie obliczyli, że pożar strawił blisko 15 hektarów lasu. Włącznie z młodymi uprawami, które były ogrodzone siatką.

Więcej o tej sprawie czytaj już jutro w papierowym wydaniu nto.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska