Grodków stara się o przejęcie dworca kolejowego

Dzisiaj teren placu dworcowego wraz z budynkiem stacji kolejowej trudno nazwać urokliwym miejscem. Znajdujące się w samym centrum Grodkowa obiekty straszą nie tylko przyjezdnych, ale przede wszystkim mieszkańców.

- Skwer, jakiś trawniczek, elegancka zajezdnia dla autobusów i przede wszystkim odnowiony dworzec. Tak powinien wyglądać ten teren - mówi Mirosław Kownacki, grodkowianin. - Zamiast tego mamy zaniedbany plac, do tego z pofałdowaną jezdnią. Kolej nie dba o ten teren i trudno się dziwić. Inwestują tylko w duże miasta a takie jak nasze dla nich się nie liczą.

Dlatego władze Grodkowa postanowiły działać. Po wielu próbach rozmów z kolejną udało się przekonać dyrekcję PKP, że na przekazaniu obiektu gminie można tylko zyskać. Chcą by kolejarze przekazali miastu dworzec wraz z przyległym placem. Podobnie jak to ma miejsce w przypadku już przejmowanych przez gminę działek wzdłuż w rejonie torów i ulicy Warszawskiej.

- Przywrócono połączenia kolejowe przez nasze miasto, są plany uruchomienia kolejnych włącznie z trasami do Czech. Poza tym walczymy o bazę pobytową na Euro 2012 - Marek Antoniewicz, burmistrz Grodkowa wylicza tylko kilka ważnych argumentów. Podkreśla jednak, że najważniejszym jest porządkowanie spraw centrum miasta. - Przebudowa czeka rynek, robimy wiele inwestycji drogowych. Chcemy by również rejon dworca był miejscem reprezentacyjnym miasta.
Na razie nie wiadomo kiedy gmina mogłaby zostać właścicielem stacji z placem dworcowym.

Bartłomiej Sarna, rzecznik PKP oddziału gospodarowania nieruchomościami we Wrocławiu, podkreśla, że jego firma jest otwarta na współpracę z samorządami. Przejęcie dworca nie jest jednak sprawą ani prostą ani szybką do załatwienia pod względem prawnym.

- Będziemy prowadzić w tej sprawie rozmowy. Chciałby jednak podkreślić, że współpraca z gminą Grodków układa się wyjątkowo dobrze - dodaje rzecznik.