Od lipca ruszy nabór do Narodowych Sił Rezerwy

fot. Archiwum
Narodowe Siły Rezerwy mają być profesjonalną formacją utworzoną na wzór Gwardii Narodowej USA.
Narodowe Siły Rezerwy mają być profesjonalną formacją utworzoną na wzór Gwardii Narodowej USA. fot. Archiwum
Pójdą, kiedy ich armia wezwie. Narodowe Siły Rezerwy, to formacja tworzona na wzór amerykańskiej Gwardii Narodowej. W Opolu bazą NSR będzie 10. Brygada Logistyczna.

Żołnierze NSR na co dzień będą zwykłymi cywilami. Formacja ma uzupełniać zawodową armię w sytuacjach kryzysowych. - W przypadku klęski żywiołowej lub na przykład ataku terrorystycznego będą musieli natychmiast stawić się w swojej jednostce - wyjaśnia chor. Sylwester Szymala z Wojskowej Komendy Uzupełnień w Opolu.

- Oczywiście za czas służby otrzymają odpowiednie do zajmowanych stanowisk wynagrodzenie. Takie, jakie pobierają żołnierze zawodowi w tym samym stopniu. Poza tym NSR-owcy dostaną wynagrodzenie za 30-dniowe ćwiczenia, przewidziane raz w roku. Ekwiwalent otrzymają również ich pracodawcy, którzy stracą na jakiś czas pracowników.

Do końca 2010 r. w Polsce ma być 10 tysięcy żołnierzy NSR, a do końca przyszłego - 20 tysięcy. MON nie utworzy dla nich osobnych jednostek, zostaną przydzieleni do już istniejących brygad i pułków. Ilu ma być "gwardzistów" na Opolszczyźnie - jeszcze nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że ich jednostką będzie 10. Brygada Logistyczna i 55. Batalion Remontowy. Nabór do NSR to zadanie WKU.

Kto ma szansę zostać "gwardzistą"? - Na razie osoby już wyszkolone, to znaczy ci, którzy mają za sobą zasadniczą służbę wojskową oraz byli zawodowi żołnierze - wyjaśnia chor. Szymala. - I tylko ochotnicy. A tych raczej nie zabraknie. Jeszcze nie tak dawno Opolszczyzna była jednym wielkim garnizonem, w regionie mieszkają tysiące byłych podoficerów i oficerów zawodowych.

Pod lupą

Pod lupą

Gwardia Narodowa w USA liczy pół miliona żołnierzy, wywodzi się ze stanowych milicji w XVIII wieku biorących udział w wojnie o nie-podległość USA. Mają wydzielone jednostki, które podlegają stanowym gubernatorom. Na co dzień pracują jako cywile, są mobilizowani w razie potrzeby. Pomagali np. po huraganie "Katrina", po ataku na WTC, wyjeżdżają też do Afganistanu i Iraku.

- Prawie każdy po wyjściu do cywila znalazł swoje miejsce w życiu, ale wielu tęskni za mundurem i armią - mówi R., były major z Opola. - Większość jest zdrowa i wciąż w dobrej kondycji, nie trzeba nas szkolić, z marszu możemy przystąpić do służby. Ja się zgłoszę…

Do służby ciągnie nie tylko byłych wojskowych. Opolska WKU codziennie odbiera kilkanaście telefonów od młodych ludzi, zaintere-sowanych karierą w armii. Także wiele młodych kobiet chce służyć w NSR. Jednak ci bez wyszkolenia wojskowego będą musieli poczekać - do czasu, aż znajdą się pieniądze na szkolenia wojskowe. Do kiedy? Tego jeszcze nie wiedzą w WKU.

- Wojsko uchodzi za dobrego i pewnego pracodawcę - tłumaczy chor. Sylwester Szymala z WKU w Opolu. - A jednostki opolskie potrzebują głównie m.in. ratowników medycznych, lekarzy, kierowców i operatorów. Szanse na przyjęcie rosną, kiedy kandydat zna kilka języków obcych.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska